- Chodź, nie ma się czego bać, zjemy z nimi kolacje i to wszystko. Będzie dobrze.- mówił Harry podczas otwierania drzwi i pomagania co wyjścia z samochodu.
- Mam nadzieje, a jeżeli mnie nie polubią.- przygryzłaś wargę. Bałaś się poznać Harrego rodziców. Myślałaś że cię nie polubią. Szłaś wolnym krokiem do jego domu. Wysokie buty na obcasach i długa czerwona suknia spowalniały cię jeszcze bardziej. Doszłaś, Harry otworzył ci drzwi. Jego mam przywitała cię bardzo miło. Weszłaś do środka. Tata Harrego poprosił aby z nim chwilę pogadał. Zostałaś sama z jego Mamą.
- To jak [T.I], masz ochotę się czegoś napić.- zapytała cię.
Nagle zrobiło ci się bardzo słabo, Poczułaś bardzo ostry ból w brzuchu. Głowa ci pulsowała. Zaczęłaś drżeć. Mama Harrego zauważyła to.
- Nie wyglądasz najlepiej. Może się położysz ?
- Nie, dziękuje, ale nic mi nie będzie.- ponownie złapał cię ostry ból w brzuchu.
- Przepraszam, ja muszę skorzystać z toalety ? - powiedziałaś po cichu.
- Do końca korytarza i w lewo. Na pewno wszystko w porządku ?- zapytała raz jeszcze. Pobiegłaś szybko do łazienki i momentalnie zaczęłaś wymiotować. Zrobiłaś się cała blada. Nie mogłaś uwierzyć że twoje przypuszczenia mogą się potwierdzić. Wyszłaś z łazienki i dołączyłaś ponownie do pani Styles.
- Może lepiej się połóż co ! - powiedziała wskazując kanapę. Zrobiłaś to o co prosiła. Kręciło ci się w głowie, cała drżałaś, było ci słabo, wyglądałaś blado jak ściana. Ostry ból powrócił. Złapałaś się za brzuch. Pojedyncza łza popłynęła ci po policzku. W tym samym momencie wszedł Harry ze swoim Tatą. Zobaczył jak słona kropla moczy twoją skórę spływając powoli na dół. Podbiegł do ciebie, złapał za rękę i lekko w nią pocałował.
- Co się stało, nie mów że to stres tak ci zrobił.- potrząsałaś przecząco głową. Położyłaś delikatnie jego rękę na twoim brzuchu i pomasowałaś jego ręka swój brzuch. Harry się uśmiechnął do ucha do ucha i lekko zarumienił.
- Harry, będziecie mieć dziecko ? - zapytała jego Mama.
- Na to wygląda.- uśmiechnął się w twoją stronę. Mama Harrego przytuliła go i pocałował. Kącik twoich ust lekko się uniósł. Jego Tata również wam pogratulował. Jego Mama poszła wam zrobić ciepłe herbaty a Tata Harrego dołączył do pani Styles.
- Harry... ja... nie...- uciszył cię delikatnym pocałunkiem.
- Już w porządku.- uśmiechnął się.
- Ja robiłam test ale wyszedł negatywnie, za mało razy go powtórzyłam. Ja sama nie wiedziałam. Ja cię przepraszam.
- Już dobrze.- pogładził cie po włosach. - A teraz prześpi się trochę, dobrze ci to zrobi. - Pocałował cie. Odwróciłaś się i usnęłaś.
***
Więc jest jaki jest ! Dla : @TheCookieee
22 lipca 2012
21 lipca 2012
Liam c;
Szłaś ze swoim chłopakiem Liamem, przez Londyn trzymając się za ręce. To był twój ostatni dzień z twoim ukochanym. Jutro obudzisz się sama w łóżku, ponieważ będzie on w trasie koncertowej. Wasze złączone ręce lekko się kołysały. Wymienialiście się uśmiechami wsłuchując się w odgłosy miasta.
- Można prosić o autograf?- zapytała mała dziewczyna szturchając Liama. Puściłaś jego dłoń i odeszłaś na bok. Parę dziewczyn okrążyło go.
- Ej, spokojnie. Ale wiecie, ja was strasznie przepraszam ale nie mogę wam dać tych autografów. To mój ostatni dzień z [T.I].- spojrzałaś na niego złowieszczym wzrokiem.
- Liam, ogłupiałeś, to są twoje fanki. To dzięki nim tak daleko zaszedłeś. Masz im dać ten autograf. Rozumiesz ? Spokojnie ja poczekam. - Powiedziałaś i bacznie przyglądałaś się każdemu z osobna. Nagle podeszła do ciebie malutka dziewczynka.
- Dziękuje [T.I] . Jesteś kochana. Dziękuje ci za wszystko. - przytuliła się do ciebie. Zakręciła ci się łezka w oku. Malutka dziewczynka a takie wielkie serce.
- Aaa, nie przejmuj się. Liam zawsze znajdzie dla was czas.-odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
- A mogę sobie z tobą zrobić zdjęcie.- spojrzałaś na ciebie.
- No dobrze. Dla ciebie wszystko.- jej mama zrobiła wam zdjęcie.
- Dziękuje raz jeszcze. Kocham cię - Odeszła. Grono dziewczyn otaczających Liama również się rozeszło. Podeszłaś do Liama, dałaś mu buziaka w policzek i się do niego przytuliłaś.
- O co chodzi?- spytał gładząc twoje włosy.
- O nic, po postu, Liam, kocham cię, ale masz znajdować czas dla wszystkich rozumiesz. - spojrzałaś mu w oczy.
- Ale...
- Żadne ale. Ta małą dziewczynka uświadomiła mi że jesteś dla nich inspiracją, ktoś kogo można naśladować. Masz złote serce i niech takie zostanie. Takiego ciebie pokochałam. Bardzo by ich to zraniło gdybyś nie znalazł dla nich tych 5 minut. Dla ciebie to tylko zdjęcie, lub głupi podpis a dla nich to cały świat. Gdybyś ty rzucił się w płomień ja bym się rzuciła za tobą, twoje fanki również. Więc Liam, ja ci nic nie narzucam ani nic, tylko proszę niech to serduszko będzie takie wielkie jakie było.- wtuliłaś się w niego. Zobaczyłaś jak malutkie iskierki tańczą w jego oczach. Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku. Otarłaś ją swoją dłonią. Złapałaś go za rękę i zaczęłaś iść. On jednak przystanął, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Nie wiedziałaś o co mu chodzi.
- To moja zapłata za to co mi powiedziałaś. A więc od dziś moje serce jest jeszcze większe, i kocha cie jeszcze bardziej. A teraz pozwolisz że zabiorę cię na kolacje.- Jak powiedział tak zrobił.
***
A morał tej bajki jest krotki niektórym znany. Jeżeli znajdzie się czas dla osób na którym nam zależy można zajść naprawdę daleko. I stać się lepszym człowiekiem.
Hahna. Lubię takie morały. Dobra, to ostatni imagin dla : @DomaDirectioner. Myślę że ci się spodobały.
Aaa, chciałam wam coś powiedzieć. Nie chcę wam nic wypominać ani nic, ale ja sama wymyślam te imaginy, nie ściągam ich. Wkładam w nie dużo serca. Zrozumcie.
Nic w zamian nie oczekuje, ale miło było by usłyszeć chociaż dziękuje. Ja z chęcią przyjmuję imaginy i je piszę. Kocham to co robię. A jeżeli ktoś nie umie tego uszanować to świadczy o jego wychowaniu i kulturze. Kocham pisać dla was. Te parę słów, naprawdę motywują do dalszego pisania. A więc dziękuje i do następnego.
- Można prosić o autograf?- zapytała mała dziewczyna szturchając Liama. Puściłaś jego dłoń i odeszłaś na bok. Parę dziewczyn okrążyło go.
- Ej, spokojnie. Ale wiecie, ja was strasznie przepraszam ale nie mogę wam dać tych autografów. To mój ostatni dzień z [T.I].- spojrzałaś na niego złowieszczym wzrokiem.
- Liam, ogłupiałeś, to są twoje fanki. To dzięki nim tak daleko zaszedłeś. Masz im dać ten autograf. Rozumiesz ? Spokojnie ja poczekam. - Powiedziałaś i bacznie przyglądałaś się każdemu z osobna. Nagle podeszła do ciebie malutka dziewczynka.
- Dziękuje [T.I] . Jesteś kochana. Dziękuje ci za wszystko. - przytuliła się do ciebie. Zakręciła ci się łezka w oku. Malutka dziewczynka a takie wielkie serce.
- Aaa, nie przejmuj się. Liam zawsze znajdzie dla was czas.-odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
- A mogę sobie z tobą zrobić zdjęcie.- spojrzałaś na ciebie.
- No dobrze. Dla ciebie wszystko.- jej mama zrobiła wam zdjęcie.
- Dziękuje raz jeszcze. Kocham cię - Odeszła. Grono dziewczyn otaczających Liama również się rozeszło. Podeszłaś do Liama, dałaś mu buziaka w policzek i się do niego przytuliłaś.
- O co chodzi?- spytał gładząc twoje włosy.
- O nic, po postu, Liam, kocham cię, ale masz znajdować czas dla wszystkich rozumiesz. - spojrzałaś mu w oczy.
- Ale...
- Żadne ale. Ta małą dziewczynka uświadomiła mi że jesteś dla nich inspiracją, ktoś kogo można naśladować. Masz złote serce i niech takie zostanie. Takiego ciebie pokochałam. Bardzo by ich to zraniło gdybyś nie znalazł dla nich tych 5 minut. Dla ciebie to tylko zdjęcie, lub głupi podpis a dla nich to cały świat. Gdybyś ty rzucił się w płomień ja bym się rzuciła za tobą, twoje fanki również. Więc Liam, ja ci nic nie narzucam ani nic, tylko proszę niech to serduszko będzie takie wielkie jakie było.- wtuliłaś się w niego. Zobaczyłaś jak malutkie iskierki tańczą w jego oczach. Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku. Otarłaś ją swoją dłonią. Złapałaś go za rękę i zaczęłaś iść. On jednak przystanął, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Nie wiedziałaś o co mu chodzi.
- To moja zapłata za to co mi powiedziałaś. A więc od dziś moje serce jest jeszcze większe, i kocha cie jeszcze bardziej. A teraz pozwolisz że zabiorę cię na kolacje.- Jak powiedział tak zrobił.
***
A morał tej bajki jest krotki niektórym znany. Jeżeli znajdzie się czas dla osób na którym nam zależy można zajść naprawdę daleko. I stać się lepszym człowiekiem.
Hahna. Lubię takie morały. Dobra, to ostatni imagin dla : @DomaDirectioner. Myślę że ci się spodobały.
Aaa, chciałam wam coś powiedzieć. Nie chcę wam nic wypominać ani nic, ale ja sama wymyślam te imaginy, nie ściągam ich. Wkładam w nie dużo serca. Zrozumcie.
Nic w zamian nie oczekuje, ale miło było by usłyszeć chociaż dziękuje. Ja z chęcią przyjmuję imaginy i je piszę. Kocham to co robię. A jeżeli ktoś nie umie tego uszanować to świadczy o jego wychowaniu i kulturze. Kocham pisać dla was. Te parę słów, naprawdę motywują do dalszego pisania. A więc dziękuje i do następnego.
20 lipca 2012
Louis ;D
Spotykasz się z Lou od paru miesięcy. Czujesz do niego coś więcej niż przyjaźń ale nie chcesz mu tego mówić bo boisz się jego reakcji. Pewnego razu , poszłaś do niego, ponieważ on zarosił cię na wspólne oglądanie filmów i robienie pizzy. Wyszłaś z domu i wolnym krokiem szłaś do Louisa. Droga zajęła ci niecałe 10 minut. Gdy doszłaś zadzwoniłaś dzwonkiem. Lou ci otworzył. Na powitanie przytulił cię. Weszłaś do środka.
- To co , gotowa na robienie pizzy?- zapytał.
- Tak.- odpowiedziałaś.
Poszliście do kuchni i zaczęliście robić tą pizze. Lou chciał podrzucić ciasto jak w filmach ale mu nie wyszło. Ciasto spadło mu na twarz. Zaczęłaś się śmiać. Brzuch cię już bolał. Miałaś dużo zabawy, rzucaliście się również mąką. Aż po 2 godzinach przygotowywania wsadziliście ją do piekarnika. Usiedliście na kanapie, Lou nalał wam szampana. Oglądaliście film. Tak was zaciekawił że pizza zaczęła się przypalać.
- Louis, czujesz to ?- zapytałaś bo poczułaś zapach spalenizny.
- O boże, nasza pizza ! - krzyknął i zerwał się z kanapy.
Na szczęście pizza przypaliła się tylko po bokach.
- Pizza, pierwsza klasa.- powiedziałaś biorąc następny kęs.
- Pyszna jest bo robiliśmy ją razem.- uśmiechnął się.
Gdy zjedliście pizze, posprzątałaś i wróciłaś do Lou który oglądał film. Usiadłaś na kanapie. On objął cie ramieniem.
- [T.I] mogę zrobić coś totalnie głupiego, może ci się to spodoba a może nie?- zapytał chłopak.
- Jasne, czemu nie.- powiedziałaś. Lou kazał ci zamknął oczy. Nie miałaś pojęcia co może zrobić. Nagle poczułaś jego usta na swoich. Szybko odskoczyłaś.
- Louis?- zapytałaś
- Ja cie strasznie przepraszam. Ale nie wiedziałem jak ci to inaczej powiedzieć. Kocham cię.
- Louis, ja ciebie też kocham.- odpowiedziałaś i złączyliście się w namiętnym pocałunku. Od teraz jesteś parą.
***
Nie umiem pisać takich śmiesznych. Przepraszam. Muszę się ich nauczyć.
Ale myślę że ci się spodobał. Oczywiście dla : @DomaDirectioner
Dziękuje za uwagę :)
- To co , gotowa na robienie pizzy?- zapytał.
- Tak.- odpowiedziałaś.
Poszliście do kuchni i zaczęliście robić tą pizze. Lou chciał podrzucić ciasto jak w filmach ale mu nie wyszło. Ciasto spadło mu na twarz. Zaczęłaś się śmiać. Brzuch cię już bolał. Miałaś dużo zabawy, rzucaliście się również mąką. Aż po 2 godzinach przygotowywania wsadziliście ją do piekarnika. Usiedliście na kanapie, Lou nalał wam szampana. Oglądaliście film. Tak was zaciekawił że pizza zaczęła się przypalać.
- Louis, czujesz to ?- zapytałaś bo poczułaś zapach spalenizny.
- O boże, nasza pizza ! - krzyknął i zerwał się z kanapy.
Na szczęście pizza przypaliła się tylko po bokach.
- Pizza, pierwsza klasa.- powiedziałaś biorąc następny kęs.
- Pyszna jest bo robiliśmy ją razem.- uśmiechnął się.
Gdy zjedliście pizze, posprzątałaś i wróciłaś do Lou który oglądał film. Usiadłaś na kanapie. On objął cie ramieniem.
- [T.I] mogę zrobić coś totalnie głupiego, może ci się to spodoba a może nie?- zapytał chłopak.
- Jasne, czemu nie.- powiedziałaś. Lou kazał ci zamknął oczy. Nie miałaś pojęcia co może zrobić. Nagle poczułaś jego usta na swoich. Szybko odskoczyłaś.
- Louis?- zapytałaś
- Ja cie strasznie przepraszam. Ale nie wiedziałem jak ci to inaczej powiedzieć. Kocham cię.
- Louis, ja ciebie też kocham.- odpowiedziałaś i złączyliście się w namiętnym pocałunku. Od teraz jesteś parą.
***
Nie umiem pisać takich śmiesznych. Przepraszam. Muszę się ich nauczyć.
Ale myślę że ci się spodobał. Oczywiście dla : @DomaDirectioner
Dziękuje za uwagę :)
19 lipca 2012
Harry ;)
Siedziałaś ze swoją córką Darcy na kanapie. Rozmawiałaś z Harrym przez Skype. Był on w trasie koncertowej.
- Jak tam moje skarbeczki się trzymają?- zapytał Harry.
- Dobzie tato.- twoja córka opowiedziała.
- Tęsknisz za tatusiem kochanie ?
- Taaak. Baldzo tęsknie.-zaśmiała się.
Nagle Darcy zaczęła ziewać, postanowiłaś ją położyć spać.
- Kochanie, zaczekaj chwilę, położę ją spać.- Harry potrząsnął twierdząco głową. Poszłaś ją położyć do łóżeczka. Zajęło ci to niecałe 5 minut. Wróciłaś, usiadłaś na kanapie, popatrzyłaś jak Harry się do ciebie uśmiecha. Schowałaś głowę w dłonie.
- Kochanie, [T.I], co się stało.- dopytywał się chłopak.
Popatrzyłaś na niego, miałaś łzy w oczach.
- Ej, tylko nie płacz, proszę cię, wszystko będzie dobrze. Nie przejmuj się. Ja cię nadal kocham, pamiętaj.
- Tak wiem, ale to nie to. Ja już tak dłużej nie wytrzymam. Ja ci muszę coś powiedzieć. Coś czego się dowiedziałam dzisiaj. Harry, to nie jest dobra wiadomość.- Powiedziałaś i wymusiłaś lekki uśmiech.
- Proszę, tylko nie mów mi że Darcy jest na coś chora ? - załapał się za głowę.
- Nie, Darcy jest cała i zdrowa, ale nie ja. Harry ja mam raka. Zostało mi tydzień życia. Byłam na operacji, ale to nie pomogło. Harry, mnie już nic nie uratuje. Ja umieram.- rozpłakałaś się. Harry patrzył na ciebie, złapał się za serce.
- Ja ty umierasz to ja też ! - powiedział głośno.
- Nie Harry, ty masz zostać na tym świecie, wychować naszą córkę. Żyj dla naszej córki, ona Cię potrzebuje. Proszę cie Harry. - odpowiedziałaś ocierając łzy.
- Nie rozumiesz, jak ty umrzesz moje serce też umrze ! Ja bez ciebie nie mogę żyć. Ta trasa to najgorsze co mnie spotkało !- krzyknął.
- Nie mów tak ! Twoi fani cię kochają ! Dla nich masz żyć, masz być ich inspiracją, pokazać że jesteś silny, umiesz wychować córkę sam. Rozumiesz. !
- Nie ! Nie rozumiem ! Ja cię za bardzo kocham ! Słuchaj, nie wiesz jak ja się teraz czuje ! Ty masz niecałe 7 dni życia, a ja jestem w trasie.- powiedział płacząc. Nagle do jego pokoju wszedł Louis, Niall, Liam i Zayn.
- Cześć [T.I] – krzyknęli chórem.
- Ale najważniejsze. Masz żyć dla nich !
- Ale co się stało, Harry dlaczego ty płaczesz? -zapytał Liam.
- Nie umiem tego powtórzyć, kochanie, proszę powiedz im.
- Chłopaki, Ja mam raka, umieram. Zostało mi 7 dni życia. - nagle wszyscy rzucili się na Harrego, zaczęli go przytulać.
- Ja was bardzo kocham, a w szczególności Harrego. Kochanie, nie krzycz ale kupiłam bilet do Francji. Jadę do ciebie, Darcy zostanie z moją siostrą. Chcę cię ostatni raz przytulić. Jutro mam samolot, znaczy się już dzisiaj . Za 20 minut . Mam już wszystko gotowe. Moja siostra przyjedzie za 5 minut i tu zostanie. Tak więc Harry, do zobaczenia za 2 godziny. Pa, kocham cię. - skończyłaś rozmowę. Twoja siora przyszła, powiedziałaś jej że ją bardzo kochasz. Pożegnałaś się nią, wsiadłaś do taksówki, następnie odprawili cię na samolot. Siedziałaś w samolocie i patrzyłaś przez okno. Bardzo szybko minęła ci podróż. Gdy czekałaś na autobus, podjechało auto, z niego wyszedł Harry, rzuciłaś mu się na szyje. Nie chciałaś go puścić z objęć. Zaczęłaś płakać.
- Harry...- Przyłożył ci rękę do ust.
- Ciii... Nic nie mów. Daj mi się nacieszyć chwilą.- powiedział.
- Kocham cię.- wyszeptałaś mu do ucha.
- Ja ciebie też.- odpowiedział.
Wsiadłaś do auta, Harry musiał prowadzić auto ale ty trzymałaś jego rękę.
- Daj mi cię bezpiecznie odwieźć do domu.- puściłaś jego rękę i uśmiechnęłaś się.
Jechaliście w ciszy. Gdy dojechaliście wysiadłaś z auta, Harry wziął twoja walizkę. Weszłaś do domu. Liam, Niall, Zayn,Louis, Perrie, Danielle i Eleanor ciepło cię powitali. Usiedliście wszyscy do stołu. Danielle zrobiła wszystkim ciepłe herbaty. - - Dziękuje za miłe powitanie. - przerwałaś ciszę.
- Nie dziękuje. To przyjemność po naszej stronie.- odpowiedziała Danielle.
- Ale.... Mi już brakuje słów, wiecie. Ja nie wiem co ja mam powiedzieć. Ja was wszystkich bardzo kocham. Ja...- zaczęłaś płakać. Schowałaś głowę w dłoniach. Harry podniósł twoją brodę i spojrzał ci głęboko w oczy. Widziałaś w jego oczach strach.
- Dlaczego się boisz ?-zapytałaś.
- Że cie stracę.. Ja wiem że powoli cie tracę ale nie chce. Ja nie wiem jak ja przeżyje bez ciebie. Cały mój świat odchodzi.- wstałaś od stołu. Popatrzyłaś na wszystkich. Zaczęłaś powoli odchodzić. Szybko pobiegłaś na górę. Weszłaś do pokoju Harrego, rzuciłaś się na łóżko, przytuliłaś jego bluzę. Ktoś wszedł do pokoju. Nie widziałaś kto to ponieważ leżałaś tyłem do drzwi.
- Kim kol wiek jesteś, proszę wyjdź. Chcę zostać sama.
- Kochanie to ja.- wypowiedział chłopak. Poczułaś ręce Harrego na swoich biodrach, odwróciłaś się i wtuliłaś się w niego.
- Jesteś bezpieczna. Nic ci się nie stanie, tylko proszę, nie płacz już więcej.
- Masz racje, muszę cieszyć się życiem.- Popatrzyłaś na niego. Złączyliście się w pocałunku. Przez resztę dni zostałaś u Harrego.
Harry
Obudziłem się, spojrzałem w stronę mojej ukochanej. Pocałowałem ją w usta na obudzenie się. Nie było żadnej reakcji, pocałowałem kolejny raz. Nic. Złapałem ją za rękę i lekko potrząsłem. Nic.
- Nie ! - Zacząłem wrzeszczeć jak najgłośniej. Do mojego pokoju przybiegli chłopcy.
- Ona.... Ona... Ona... - nie mogłem się wysłowić.
- Ona nie żyje .- powiedział Liam. Popatrzyłem na niego. Wstałem z łózka i przytuliłem się do Liama. Zeszliśmy na dół, jej ciało zostało już wyniesione. Zmarła w nocy.
Poszedłem na jej grób z Darcy. Nasza córka miała już 10 lat. Popatrzyła na mnie, pocałowałem ja lekko w czoło, ona złożyła Kwiaty na grobie.
- Kocham cię, słońce – powiedziałem do Darcy. - Ty zawsze zostaniesz w moim sercu, wiem że cię tu nie ma, ale nadal cię kocham.- dodałem patrząc w niebo. Ciepły wiatr otulił moją twarz. Liście pospadały z drzew, na kolana upadał mi jeden z nich. Był na nim napisane „Kocham cię „. Pokazałem Darcy, nic nie widziała. Zrozumiałem. Gdy kocha się osobę którą nam zabrano jej miłość jest tylko widoczna dla nas...
***
Bammm ! Ale do dupy ! Sorki że nie dodaje imaginów, czasu nie mam na ich napisanie. A mam ich do napisania z 13. Dziś imagin dla : @DomaDirectioner
Dziękuje za uwagę. Następny możliwe że jutro :)
17 lipca 2012
Harry ;)
Byłaś w
drodze do swojego chłopaka Harrego. Cieszyłaś się, ponieważ nie widziałaś go 2 miesiące,
ponieważ był w trasie koncertowej z chłopakami. Gdy doszłaś w drzwiach była
karteczka z Napisem " Dla [T.I] " Otworzyłaś. "Idź za
strzałkami.". Zrobiłaś to, o co prosił. Strzałki były najpierw do kuchni.
Gdzie stał Niall?
- Hej,
Niall- przywitałaś się z nim?
- No
cześć...Proszę to dla ciebie.- Podał ci babeczkę z twoim imieniem.- To od
Harrego.- Odpowiedział, po czym uśmiechnął się. Poszłaś dalej za strzałeczkami.
Doszłaś do pokoju gościnnego. Czekał na ciebie tam Liam.
- Cześć
Liam.- Przywitałaś się z nim.
- No
hej.. A o to taki mały prezent od Harrego.- Uśmiechnął się i podał ci wielkiego
misia.
- się
Mały to on raczej nie jest. - Powiedziałaś się i zaśmiałaś.
- No trochę
tak, ale co tam... A teraz wiesz gdzie masz iść dalej?- Zapytał.
- Za
strzałeczkami jak mnie mam.- Odpowiedziałaś.
- To
ruszaj, jeszcze dużo cię czeka.- Uśmiechnął się i lekko popchnął cię do
wyjścia. Strzałeczki doprowadziły cię do łazienki gdzie znajdował się Zayn.
-, Co tym
razem?- Zapytałaś.
- A nawet
nie zgaduj, bo nie zgadniesz. A to dla ciebie... Od...
- Od
Harrego tak tak. Wiem, ale nie wiem, po co to wszystko dla mnie robi.- Przerwałaś
Zaynowi. Odebrałaś od niego bukiet kwiatów.
-, Bo cię
kocha. Na trasie nic tylko mówił nam o tobie. Dowiedziałem się prawie wszystko
o tobie. Ale nie martw się. Samych dobrych rzeczy. Masz chyba ze sto zalet a
może i więcej.- Odpowiedział. Uśmiechnęłaś się. Jednak miałaś dziwnie
przeczucie. Przeczucie, że coś się kroi. Ostatnie strzałki doprowadziły cię do
pokoju Harrego gdzie był Louis. Podeszłaś do niego.
- A ty,
co mi dasz?- Zaśmiałaś się.
- A co
byś chciała?- Zapytał.
- Nic...
Już za dużo dostałam.- Uśmiechnęłaś się.
- Mylisz
się. A to dla ciebie.- Lou wręczył ci wielką bombonierkę.
- A teraz
odwróć się, i zamknij oczy. - Zrobiłaś jego polecenie. Lou zawiązał ci oczy. I
zaczął prowadzić. Gdy doprowadził cię do wyznaczonego miejsca powiedział.
- A teraz
zdejmij opaskę. - Zdjęłaś a twoim oczom ukazali się chłopaki a na przodzie
Harry ubrany w garnitur.
- Harry,
co się dzieje?- Zapytałaś lekko zdezorientowana. Hazza podszedł bliżej i uklęknął
na jedno kolano.
-
Kochanie, długo czekałem na ten moment. Chciałem to zrobić inaczej, ale
niestety brakło mi czasu, więc to był plan awaryjny.-Przez myśl przeszło ci
milion myśli...
-, Ale
Harry, to, co przed chwilą doznałam było niesamowite. Ale po o ty...-
-
Kochałem cię, Kocham i Kochać będę. Jesteś całym moim życiem. Chce, aby to
życie zostało ze mną na zawszę a więc [T.I] [T.N], zostaniesz moją żoną? - Nic
nie odpowiedziałaś. Zapadła kompletna cisza. Byłaś za bardzo szczęśliwa żeby
coś z siebie wydusić.
- Powiedz
tak! - Krzyknęli chłopakiem chórem.
- Tak.- Powiedziałaś
przez łzy. Harry podniósł się, przytulił i pocałował.
Minęło 2
lata, jesteście po ślubie, spodziewacie się małego Hazziątka:)
Koniec.
***
Taki jakiś ten imagin ! Myślę że ci się spodoba :) @Olga_Mr_Styles !
15 lipca 2012
Mini imaginy !
*Mina Nialla na widok ciebie *
*Ty:Harry, popraw mi humor i uśmiechnij się . Harry : *
*Ktoś: [T.I] jest brzydka... Niall : *
*Dzwonisz do Harrego. Ty: Harry, ja jednak nie przyjadę, przepraszam cię. Kocham cię. Mina Harrego przez ostatni tydzień, bo cię nie zobaczył *
*Niall próbujący napisać dla ciebie piosenkę ! *
*Ty: Niall, pasuje na mnie ten kostium kąpielowy? Niall:*
*Mieszkasz obok Niall, on zawszę cię podgląda. Raz przebierałaś się i zapomniałaś zasłonić okna. Niall patrzył na ciebie przez okno. Jego mina : *
*Harry patrzy na twoje ciało gdy się przebierasz ! *
*Ty: Niall, kupiłam dużo jedzenia . Niall : *
No to koniec, 10 wam dałam. No takie mini, naprawdę mini imaginy ! :)
Jak chcecie jeszcze takich to pisać :)
Nudziło mi się to takie zrobiłam..
Jutro dodam pozostałe Imaginy :) O ile je napiszę :)
Jutro dodam pozostałe Imaginy :) O ile je napiszę :)
Louis ;(
Obudziłaś
się rano. Pierwsze, co ujrzałaś to była twarz Lousia. Jego wyraz twarzy nie wróżył
nic dobrego. Było widać, że coś go gnębiło.
- Louis,
co się stało?- Zapytałaś, po czym lekko go pocałowałaś.
- Nie,
nic.. Nie przejmuj się. Wszystko jest dobrze. - Odpowiedział i wtulił się w
ciebie. Wstałaś z łóżka i powędrowałaś do łazienki zabierając ze sobą swój
telefon. Weszłaś do łazienki. Nagle twój telefon zaczął dzwonić.
- [T.I] słyszałaś,
co twój chłopak zrobił?- Zapytała twoja koleżanka.
- Nie, a
co się stało?- Zapylałaś.
-
Najlepiej jak sama to zobaczysz. Wejdź na stronę z wiadomościami. Jak ci bardzo
współczuje? Trzymaj się kochana. Pa.- Powiedziała twoja koleżanka i się
rozłączyła. Wyszłaś z łazienki z lekkim bólem brzucha. Włączałaś laptopa i
weszłaś na stronę z wiadomościami. Zobaczyłaś wielki tytuł "Czy Eleanor
Calder to nowa miłość Louisa Tomlinona?". Zaczęłaś płakać.
- Louis!-
Krzyknęłaś zbiegając ze schodów. Jednak potknęłaś się i leciałaś na dół. Lou
podleciał do ciebie i zaczął cię zbierać z podłogi. Ty jednak nie chciałaś jego
pomocy.
-, Co ty myślisz?
Że ja nic nie wiem. Ja już wszystko dobrze wiem Lou. Ale powiedz mi, dlaczego? Dlaczego
mi to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? Przecież ja cię kocham. Ale chyba ty
mnie już nie. - Zaczęłaś płakać. Mimo to, że go nie nawiedziłaś przytuliłaś go.
Oderwałaś się od niego. Stanęłaś przed nim. Popatrzyłaś mu prosto w oczy.
Widziałaś w nich strach.
- się,
Czego się boisz? - Zapytałaś wycierając łzy.
-, Że cię
stracę.- Lekko się uśmiechnął.
- się
Mylisz się...Już mnie straciłeś. Louis, ale dlaczego? Czemu to zrobiłeś? - Zaczęłaś
znowu płakać.
- Ja cię
nie zdradziłem. Ja tylko..Ja...- Jąkał się.
- Nawet
się nie tłumacz, bo mam cię już dość. Byłeś miłością mojego życia. Ale spieprzyłeś
to. Wiesz, czego ja ludziom nigdy nie wybaczę... ZDRADY! Żegnaj,
Louis Tomlinson. Dziękuje
za złamanie mi serca. Dziękuje.- Wypowiedziałaś swoje ostatnie słowa i wyszłaś
z jego domu. Szłaś z zapłakanymi oczami. Nogi doprowadziły cię do paku, waszego
parku. Siadłaś przy drzewie i schowałaś twarz w kolana. Nie wiedziałaś, kiedy usnęłaś.
Obudziłaś się ponownie w łóżku, swoim łóżku. Zapewne twój brat cię znalazł i zaniósł
do domu. Leżąc w łóżku spędziłaś w tak 2 dni. Nagle twój telefon się odezwał.
To był Harry.
- Halo-
odebrałaś
- Ja ci
tego nie wybaczę, jak ty mogłaś mi to zrobić.- Usłyszałaś zapłakany głos
chłopaka.
- Harry,
co się stało?- Zapytałaś
- Przez
ciebie Louis się zabił. Jakieś 15 minut temu podciął sobie żyły. Na swoim całym
ciele miał napisane twoje imię! A na ręce przepraszam. Przyjdź tu szybko do
jego domu. Zostawił coś dla ciebie.- Rozłączył się. Szybko ogarnęłaś się
wybiegłaś z domu. Biegłaś w stronę domu Louisa. Gdy dobiegłaś koło jego domu
była już karetka, policja i samochód Harrego. Weszłaś do środka. Zobaczyłaś jak
wynoszą całe zakrwawione ciało Louisa. Ujrzałaś Harrego siedzącego na kanapie.
Podeszłaś do niego. Wręczył ci list i powiedział.
-
Dziękuje.- Wyszedł. Usiadłaś na kanapie i otworzyłaś list.
,”Od
czego mam zacząć. Sam nie wiem. Powiem ci prawdę. Ja cię wcale nie chciałem
zdradzić. Pamiętam jak sobie przyrzekłem, że nigdy, ale to przenigdy nie
zdradzę dziewczyny. Ale alkohol to zła rzecz, której jak najlepiej trzeba
unikać. Zrozumiałem swój błąd. Straciłem ciebie, straciłem całe życie. Jednak
bez życia żyć się nie da. Więc postanowiłem jak najboleśniej zakończyć swój
żywot. Czemu najboleśniej? Bo wiem, że złamałem ci serce i to było bardzo
bolesne. Kochałem cię, kocham i kochać będę. Nic tego nie zmieni. Przeproś Harrego
za mnie. Jemu również złamałem serce opuszczając go. Proszę cię, zrobisz dla
mnie jedną rzecz, przyjdź, chociaż raz na mój grób, proszę cię. Nie rób tego samego,
co ja. Nie warto. Masz przed sobą piękne życie. Wykorzystaj je jak najlepiej. Wiem,
że teraz mnie nienawidzisz. Ale pamiętaj, kocham cię!.”
Na końcu
listu było napisane kocham cię jego krwią. Oraz odbite usta, również krwią.
Wyszłaś z domu z przyłożonym listem do piersi. Wyszłaś z jego domu. Podeszłaś
do Harrego opartego o swój samochód.
- Przepraszam.-
Wypowiedziałaś nadal przyciskając list do serca.
- Nie
chcę twoich przeprosin.- Powiedział.
- To są
przeprosiny od Louisa. A teraz zrób dla mnie jedno, powiedz żeby mnie położyli
obok Louisa z tym listem w tej samej pozycji jak go trzymam.- Wypowiedziałaś.
-, Ale, o
czym ty mówisz?- Zapytał Harry. Odwróciłaś się, szłaś prosto na ruchliwą drogę,
nie patrzyłaś na nic.
- Nie! Nie
rób tego! - Krzyczał Harry.
- Powiedz
mojej mamie, że ją k...- Nagle poczułaś ostry ból a po tym wielką ulgę. Odleciałaś
razem ze swoim aniołem Louisem w górę! ***
Myślę że ci się spodoba :)
Specjalnie dla @Tomlinsonka :)
14 lipca 2012
Harry ;c
Puść sobie to i zacznij
czytać.<http://www.youtube.com/watch?v=0G3_kG5FFfQ&feature=related
>
Gdy się skończy puszczasz od nowa.:) Miłego czytania:)
- Nie proszę cię Harry nie jedz tam, proszę
cię, nie zostawiaj mnie. Proszę posłuchaj mnie. Ja mam złe przeczucie. Proszę
zostań.- Błagałaś, aby nie jechał.
-, [T.I] słuchaj, na pewno wrócę, to przecież tylko
parę miast dalej, kocham cię, ale muszę tam jechać. Nic mi się nie stanie. Obiecuje,
że wrócę.- Położył na swojej klatce piersiowej rękę i przyrzekł.
Harry musiał jechać z chłopakami na koncert w innym
mieście, nie chciałaś, aby jechał, ponieważ miałaś złe przeczucia, co do tego
wyjazdu. Nie chciałaś go puścić, błagałaś na kolanach, aby został, lecz
ignorował Cię. Wiedziałaś, że to się źle skończy dla was. Więc postanowiłaś
jechać po kryjomu ze swoją koleżanką za nimi. Jechałaś, gdy nagle napadł cię
silny ból w brzuchu.
-, Ała. Mój brzuch-
syknęłaś.
- Co się stało [T.I]? Wszystko
dobrze?- Zmartwiła się twoja koleżanka.
- Tak to tylko lekki
skur…. O Jezu.- Przymknęłaś sobie usta dłonią.
- Skurcz? [T.I] Ty
jesteś w ciąży?- Zapytała z niedowierzaniem.
- Tak, jestem. Ale
jeszcze nie mówiłam tego Harremu, chce mu zrobić niespodziankę -odpowiedziałaś
i skupiłaś się na drodze,
- Gratulację!- Krzyknęła
z radości.
- Dziękuje.- Odpowiedziałaś.
Nagle zobaczyłaś jak auto, w którym jechał twój ukochany,
zaczęło dachować, parę razy się obróciło i w końcu stanęło. Łzy momentalnie
popłynęły ci po policzku. Szybko zahamowałaś, wybiegłaś z auta, podbiegłaś do
auta, które za chwile miało się spalić, z trudem wyciągnęłaś wszystkich ze
środka z pomocą kilku panów. Najgorsze obrażenia miał Harry.
- Kochanie, słyszysz
mnie?- Złapałaś jego rękę całą we krwi.
- Prze… przepraszam…
Kocham cię… - zobaczyłaś, że słowa zadają mu ból i nie ma siły ich powiedzieć,
zaczęłaś ponownie płakać, łzy kapały na twoje kolana.
- Harry, ja… ja jestem w
ciąży, będziesz miał synka, proszę cię Harry, nie umieraj, wychowaj go ze mną.
Harry, nie opuszczaj mnie.- Powiedziałaś przez łzy.
- Prze... Przepraszam.
Ja... Ja cię.... Bardzo kocham.. Ja... Ja... Przepraszam... Ja was...- Wiedziałaś,
że te słowa były ostatnim, co zrobi w swoim życiu.. Złożyłaś ostatni i
delikatny pocałunek na jego ustach.
Parę lat - później.
Poszłaś ze swoim 4-letnim synkiem nad grób Harrego,
włożyłaś do wazonu świeże kwiaty i usiadłaś na ławce.
- Mamusiu, a tatuś mnie
kiedyś odwiedzi i będę mógł się do niego przytulić?- Zapytał malec. Łzy
popłynęły ci strumieniami. Twój synek podszedł do ciebie i przytulił cię.
- Kochanie, obawiam się,
że nie. Twój tatuś jest tam w górze, a tam jest tylko droga w górę, nie ma na
dół. Może jeszcze jesteś za malutki, ale kiedyś zrozumiesz, że Tatuś już nigdy
nas nie przytuli. – Otarłaś łzy. Popatrzyłaś się na swojego syna.
- Tato, jeżeli mnie słyszysz, proszę przyjdź
tu i przytul Mamusię, ona za tobą tęskni, i cię bardzo kocha. Ona cię
potrzebuje bardziej niż ja. Kocham cię Tato.- Te słowa do dziś nosisz w sercu po,
mimo że twój syn ma już swoją rodzinę.
***
To mój pierwszy imagin z dedykacją! Dla @xx_cookie_xx
Proszę cię... Wyciskacz łez, myślę, że ci się spodobał.
Zayn :)
Przemieszczając się po woli przez ciemne
ulice Londynu zrozumiałaś, że brakuje Ci tego, co przed chwilą skończyłaś.
Zerwałaś ze swoim chłopakiem po tym jak dowiedziałaś się, że cię zdradził z
twoją najlepszą przyjaciółka. Straciłaś dwie najbliższe osoby w twoim życiu.
Włożyłaś ręce do kieszeni, wyjęłaś z niej słuchawki, włożyłaś do uszu. Puściłaś
wolną, i smutną piosenkę. Wtuliłaś się w swój sweter i szłaś ze łzami
spływającymi po twoim policzku. Poczułaś chłodny wiatr, i wołanie twego imienia!
- [T.I], zaczekaj… - odwróciłaś się i zobaczyłaś
swojego najlepszego przyjaciela Zayna. Szybko do niego podbiegłaś i przytuliłaś
go z całych sił. Zaczęłaś momentalnie płakać. Łzy nie mogły przestać się lać.
- [T.I] On na ciebie nie zasługiwał. Jesteś sto razy
lepsza niż ta twoja koleżanka. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Masz
mnie.- Spojrzałaś mu głęboko w oczy i zobaczyłaś malutką iskierkę w jego oczach,
który tańczy tylko dla ciebie. Jego brązowe tęczówki zawsze wprowadzały cię w
obłęd. Kochałaś się w nim potajemnie. Nie chciałaś mu tego powiedzieć. Bałaś
się jego reakcji. Po za tym miałaś jeszcze Matta. Ale on się już nie liczy,
liczy się tylko i wyłącznie Zayn. Spuściłaś głowę w dół. Zayn złapał lekko twój
policzek i pogładził go kciukiem.
- Jesteś taka piękna, dziewczyna taka jak ty nie
powinna cierpieć. Chodź do mnie. Z chłopakami na pewno podniesiemy cię na
duchu.-Krzyknął radośnie Malik. Złapałaś Zayna pod ramię i ruszyliście w stronę
domu chłopaków. Zayn należał do zespołu One Direction, bardzo polubiłaś ten
zespół. Oraz jego członków. Weszłaś do salonu, gdy od razu na ciebie rzucił się
Niall z uściskiem. Potem po kolei, Liam, Harry i Lou się z tobą przywitali.
Humor nieco ci się polepszył. Z chłopakami postanowiłaś obejrzeć jakiś film.
Liam wybrał dal was film, który był nieco nudny. Więc powieki same ci spadały.
Położyłaś głowę na ramieniu Zayna i usnęłaś.
Obudziłaś się w łóżku. Lecz nie swoim.
Rozejrzałaś się dokoła. Byłaś w pokoju Zayna. Nagle twój telefon zaczął
dzwonić. To była twoja Mama. Nie odebrałaś. Ciągle myślałaś o tym, co wczoraj
zaszło. Kochałaś Matta, ale nie darzyłaś go pełnym zaufaniem. Łzy pojawiały ci
się w oczach. Powstrzymałaś się od płaczu. Zeszłaś po woli na dół. Zobaczyłaś
Zayna jak śpi na kanapie, był skulony w kłębek a nogi mu wystawały spoza
kanapy. Zapewne jest mu niewygodnie.- Pomyślałaś. Podeszłaś do niego nieco
bliżej i zobaczyłaś jak słodko sobie śpi. Nie miałaś serca go budzić. Weszłaś
do kuchni, aby napić się soku. Gdy otworzyłaś półkę, jedna ze szklanek wypadła
ci z rąk i roztrzaskała się na milion drobnych kawałeczków, robiąc przy tym
głośny hałas. Usłyszałaś, że ktoś zaczął zbiegać z dołu. Był to Liam. W owym
momencie obudził się Zayn. Malik wraz z Liamem podeszli do ciebie. Zauważyli
potłuczone szkło i wybuchnęli śmiechem.
-
się , Z czego się śmiejecie. Teraz jestem wam winna
szklankę.- Powiedziałaś zbierając większe kawałki szkła
- , Jaka niezdara z ciebie. Daj pomogę ci.- Oznajmił
Zayn. Schylił się i wyciągnął z szafki zmiotkę i szufelkę. Posprzątałaś
potłuczone szkło.
- Przepraszam za szklankę. Odkupie ją wam- powiedziałaś
- Nie ma mowy- krzyknął Liam. – To tylko szklanka.- Dodał.
-
się , Ale możesz nam się za nią odwdzięczyć.- Odparł Zayn
robiąc przy tym zadziorną minę.
- A co chcecie w zamian. – Spytałaś krzyżując ręce na
klatce piersiowej.
- Całusa- wrzasnął Zayn. Nic nie odpowiedziałaś.
Zamurowało cię.
- Prze… Przepraszam. Nie, nie musisz się odwdzięczać.-
Uśmiechnął się przy tym Zayn robiąc się cały czerwony.
- To ja mam lepszy pomyśl. Pojedziesz z nami do kina.
To będzie twoja zapłata. Co ty na to?- Zapytał uprzejmie Liam.
- Tak, z wielką chęcią.- Zgodziłaś się.
- A więc, Zayn będziesz tak uprzejmy odwieść [T.I] do domu,
aby mogła się przygotować.
- Tak.. Tak. – Odpowiedział Zayn, szukając kluczy do
samochodu. Wyszłaś z domu, a Zayn za tobą. Jechaliście w milczeniu. Gdy
dojechaliście na miejsce, Zayn zgasił silnik, ty już chciałaś wysiadać. Lecz
Malik złapał cię za rękę.
- Przepraszam za to, co powiedziałem w domu.- Zayn
zrobił słodką minkę.
- Nic się przecież nie stało. Każdemu może się zdarzyć.
– Odpowiedziałaś, uśmiechnęłaś się i wyszłaś z samochodu. Zayn za tobą. Przy
twoich drzwiach, Zayn obrócił cię w swoją stronę, złapał w talii, przyciągnął
do siebie. Nachylił się, by cię pocałować. Dzieliły was zaledwie 2 centymetry.
Ty jednak się odsunąłeś. Uśmiechnęłaś się i szybko weszłaś do domu. W domu była
tylko twoja ciocia, która przyjechała z Polski w odwiedziny. Podeszłaś do niej
i się z nią przywitałaś.
- Gdzie jest Mama i Tata.. Ahh tak. Praca. Ciociu ja
cię strasznie przepraszam, że nie dawałam oznak życia, ale wczoraj dowiedziałam
się o zdradzie mojego chłopaka.- Od razu zaczęłaś płakać. Ciocia cię do siebie
przytuliła i pocieszała. Podziękowałaś jej za ciepłe i miłe słowa w tych
trudnych sprawach. Weszłaś do swojego pokoju, walnęłaś się na łóżko. Twoja
komórka zaczęła dzwonić. Był to Liam. Była dopiero 12. Mam być gotowa na 16.
- Halo.- Odebrałaś.
- Czy ty się pokłóciłaś się z Zaynem?- Zapytała
- Nie, a co się stało. – Zapytałaś lekko zdenerwowana.
- A bo wparował do domu, powiedział, że nigdzie nie
idzie i zamknął się w swoim pokoju. Słyszę, że zaczyna płakać. –Usłyszałaś głos
po drugiej stronie słuchawki.
- , Ale jak to? Ja mu chyba nic nie zrobiłam.- Odparłaś.
- [T.I] powiedz mi, czy on przypadkiem nie chciał cię
pocałować. – Spytał Liam.
- Szczerze, dziś po akcji ze szklanką, za która
przepraszam, powiedział, że chce całusa w zamian za szklankę, lecz przeprosił.
Ale przy moich drzwiach chciał mnie pocałować, ale ja się odsunęłam.- Odpowiedziałaś,
wkładając palec do buzi, i zaczęłaś nerwowo obgryzać paznokcie.
- A mówił ci już, że cię kocha.- Odarł Liam.
- , Że co?- Krzyknęłaś.
- O Kurde, nie mówił ci tego prawda. Zapomni. Nic
takiego nie mówiłem. Tralalala.- Zaprzeczał Liam.
- Payne, czy to prawda?- Zapytałaś.
- Tak, ale nie mów mu, że ci powiedziałem. Zabije mnie
za to.- Powiedział szybko Liam.
- Liam, proszę cię, błagam, proszę, przyjedziesz po
mnie. Musze natychmiast z nim porozmawiać.
- Tak, za 10 minut będę.- Powiedział Liam.
- Dziękuje ci. – Rozłączyłaś się. - Czy to prawda, że
on odwzajemnia moje uczucia wobec niego- pomyślałaś? Szybko się przebrałaś,
umalowałaś lekko i wyszłaś z domu, powiedziałaś cioci o wszystkim. I wyszłaś.
Auto Liama już czekało na ciebie. Wsiadłaś do auta. Jechaliście, Liam powiedział
ci jeszcze, że Zayn nie chciał ci powiedzieć, że cię kocha, bo się bał, twoich uczuć,
co do niego. Dojechaliście do domu, dałaś całusa, Liamowi w policzek i
wybiegłaś z samochodu, wbiegłaś na górę. Zatrzymałaś się przy drzwiach Zayna.
Zapukałaś. Nic nie odpowiedział.
- Zayn, to ja [T.I], proszę otwórz. Wiem, że mnie
słyszysz. Przepraszam cię za dziś. Nie wiem, czemu nie chciałam dąć ci tego
całusa. Po prostu to było dla mnie takie szybkie, a wczoraj dopiero.., Wiesz,
co. Nie chce tego mówić, chcę zapomnieć o tym. Liam mi powiedział o wszystkim, i
ja ci tez muszę coś powiedzieć. Od pierwszego momentu, gdy cię poznałam,
zakochałam się w tobie na zabój. Nie chciałam ci tego mówić, bo się bałam, co
zrobisz, nie chciałam psuć naszej przyjaźni, ale teraz już wiem, co nas łączy.
Łączy nas silna wieź, ale powiedz tylko jedno słowo a odejdę i zapomnę, że cię
kochałam, chociaż wiem, że tak się nie stanie. Zayn, proszę otwórz. – Powiedziałaś
po woli opadając na podłogę mówiąc „ Kocham cię Zayn”. Usłyszałaś jak drzwi po woli
się otwierają, leżałaś na podłodze na plecach, Zayn nachylił się i powiedział.:
- Udowodni to..- Wiedziałaś, co ma na myśli. Po raz
pierwszy wasze wargi się spotkały. Na początku wasz pocałunek był delikatny,
potem przerodził się w coś gorącego i namiętnego.
- To jak idziecie z nami to tego kina?- Zapytał z dołu
Niall.
- Daj im spokój… Niech się cieszą sobą nawzajem.- Powiedział
Liam.
- Liam, dziękuje ci… Kocham cię- krzyknęłaś za nim.
- Pamiętaj Liam, dorwę cię, ale teraz ci dziękuje, i
Kocham cię.- Powiedziałam Zayn i uśmiechnął się.
- Ja was też obu kocham. Miłej zabawy.- Krzyknął Liam
zamykając drzwi za sobą.
- Zostaliśmy sami. – Powiedziałaś.
- Wiem, i to mi się najbardziej podoba, Tak, więc [T.I]
zostaniesz oficjalnie panią Malik?- Zapytał Zayn podnosząc cię z podłogi.
- Oczywiście, że tak.- Rzuciłaś mu się na szyje.
Od tego momentu jesteście para. Żyjecie
długo i szczęśliwie. Koniec.
***
Żadnego talentu do kończenia imaginów...
Przepraszam. Wybacz. Dla: @miilicja
Myślę, że ci się spodobał:)
Niall ;P
Siedział sam, na swoim ulubionym miejscu pod płaczącą wierzbą. Starał się
powstrzymać łzy, które i tak po chwili popłynęły mu po policzku. Nie wiedząc,
co ma zrobić udał się na miejsce twojego wiecznego spoczynku. Usiadł przed
twoim grobem i wyciągnął z torby twoją ulubioną książkę, którą nie zdążyłaś
przeczytać. Wziął głęboki oddech i przemówił:- [T.I], jesteś tu? Daj mi jakiś
znak, znak, że już mnie słuchasz i mogę zaczynać następny rozdział. – Nie
kończąc dobrze zdania poczuł na twarzy ciepły i wolny wiatr, zaczerpnął go i
zaczął czytać rozdział książki.
- [T,I] Uwaga to już ostania strona książki, słuchaj uważnie.
Jego słowa padały z jego ust jak melodia. Unosiły się na wietrze.
Skończył książkę, położył ją na twoim grobie i rzekł.: - Piękna książką
nieprawdaż. Chciałbym teraz cię przytulić. Lecz nie mogę. Dlaczego musiałaś
mnie opuścić, nie zostawiając za sobą nic, nic, co by mogło mi ciebie przypominać?
Już nigdy nie będę taki szczęśliwy jak z tobą. Moja miłość do ciebie nadal
istnieje. Chciałbym porozmawiać z tobą. Jestem w stanie poświęcić życie by
poczuć ciepło bijące od twojego serca. Serce, które kocham. Nie raz mam ochotę
do ciebie dołączyć, i żyć z tobą na zawsze. Miałem to zrobić dziś. Bez ciebie
jestem nikim. Proszę pozwól mi dołączyć do ciebie.- Wiatr znowu zaczął wiać,
nosząc za sobą słowa : Masz żyć dla
mnie, ja zawsze nad tobą czuwam, opiekuję się tobą. Masz być szczęśliwy znowu…Koch…- wiatr i słowa umilkły.
Nagle Niall poczuł ukłucie w sercu, pojedyncza łza popłynęła mu po policzku z
ostatek sił wyszeptał – Ja ciebie tez kocham, teraz
jestem będziemy szczęśliwi.- Opadł na twój grób, zalewając go krwią z
przebitego serca…
-
Aaaaaaaaaaaaa.-
Krzyknął Niall wyskakując z lóżka jak poparzony. Rozejrzał się po pokoju. Było
można wywnioskować, że czegoś szuka. Nagle spojrzał na ciebie. Upadł na kolana
i schował twarz w dłoniach, było słychać jak szlocha. Wstałaś po woli z łóżka,
podeszłaś do niego, klęknęłaś i spytałaś.
- Niall, kochanie,
wszystko w porządku?- Zapytałaś odkrywając jego twarz. Na sam widok jego łez
rozpłakałaś się. Przytuliliście się. Trwało to około 10 minut, gdy oderwaliście
się od siebie on przemówił.
- Śniło mi się,
że ciebie już z nie było na tym świecie, a ja zabiłeś się żeby do ciebie
dołączyć.-Powiedział.
- Niall, i płaczesz,
dlatego że zabiłeś się we śnie...- Zapytałaś.
- Nie, płaczę,
bo gdybym cię stracił nie miał bym odwagi, aby przyjść na twój grób i patrzeć
jak leżysz tam sama. Ja bym się nawet nie zastanawiał czy do ciebie dołączyć,
zrobiłbym to bez żadnych przeszkód.
- Niall- Krzyknęłaś!
- Powiedz mi, że jak mnie zabraknie, nie zostawisz swojej rodziny.
-, Ale ja nie
mam rodziny.- Odpowiedział zdziwiony Niall. Położyłaś mu rękę na swoim brzuchu.
- Teraz już
masz. Chciałam ci to dziś powiedzieć. Sama się wczoraj dowiedziałam. Niall, zostaniesz
Tatusiem.- Powiedziałaś uśmiechając się.
- Co? Ale że ja
tatą?
- Proszę cię
Niall, tylko mnie nie opu...-Przerwał ci krzyk twojego kochanego.
- CHŁOPAKI, BEDĘ
TATĄ, SŁYSZYCIE.... BEDĘ MIAŁ MAŁEGO HORANKA LUB HORANKĘ. AAAAAA, CHŁOPAKI.- Cieszyłaś
się, że Niall was akceptował.
- a już myślałam,
że mam się pakować i wynosić się z twojego życia.- Powiedziałaś.
- Jeszcze raz
tak powiesz, a zobaczysz. Chciałabyś mi odebrać 2 najcenniejsze rzeczy w moim
życiu. Ciebie i naszą małą pociechę?- Horan zafundował WAM uścisk.
***
No i patrz... Mamy:)
Dla @DomaDirectiner
Sorki, że tak do
dupy skończyłam, ale kompletnie nie wiedziałam jak go skończyć.
Ale jest, proszę
bardzo. Myślę, że ci się spodobał:)
Harry ;D
Byłaś na imprezie u swojej koleżanki (imprezie tylko dla dziewcząt). Była
już późna godzina, i każdy się już rozchodził, postanowiłaś, że też już
pójdziesz. Tak też zrobiłaś, ubrałaś swoją marynarkę i wyszłaś, była bardzo
zimna noc, zadzwoniłaś po Harrego, aby cię odebrał. Czekałaś na niego koło
poczty. Ponieważ miał cię tam odebrać. Czekałaś 5, 10, 30 minut. I nic,
zadzwoniłaś do niego... Były sygnały, ale nie odbierał. Nagle ktoś zadzwonił to
Liam, odebrałaś.
- Liam, wiesz gdzie jest Harry?- Zapytałaś spokojnie.
- [T.I] gdzie ty jesteś? - Zapytał szybko chłopak.
- Koło starej poczty, a co?- Odpowiedziałaś.
- Będę tam za 5 minut.- Powiedział szybko i się rozłączył.
Myślałaś, czemu Harry po ciebie nie przyjechał. Minęło 5 minut i Liam się
zjawił razem z Zaynem, Niallem i Louisem. Po ich twarzach było widać, że coś
się stało. Wsiadłaś do auta i ruszyliście.
- Ej, chłopaki, co się stało.- Zapytałaś po chwili ciszy.
- Harry miał wypadek, jest w szpitalu.- Po słowach Zayna oczy ci się
zaszkliły. Zaczęłaś płakać
Nie mogłaś w to uwierzyć. Gdy dojechaliście do szpitala wybiegłaś z auta,
podbiegłaś do recepcji i spytałaś.
- Gdzie leży Harry Styles.?- Spytałaś szybko.
- Na razie jest operowany. Jest na górze, będzie przewieziony do sali
numer 89.- Odpowiedziała pielęgniarka.
- Dziękuje- pobiegłaś szybko pod blok operacyjny. Chłopaki cię nadgonili.
Chodziłaś po całej po całym korytarzu. Nagle wyszedł lekarz z bloku.
- Wie pan, co z Harrym?- Zapytałaś szybko
- Tak, jego stan jest stabilny, Lecz ma wstrząs mózgu. Możliwe, że nie
będzie was pamiętał. - Po tych słowach, zaczęłaś płakać, podszedł do ciebie
Liam i cię przytulił.
- Mogę go zobaczyć.- Zapytałaś.
- Tak, ale tylko na 10 minut.- Odpowiedział lekarz i zaprowadził was do
Hazzy.
Zobaczyłaś Harrego i siadłaś przy nim, chwyciłaś go za rękę i
powiedziałaś.
- Harry, jeżeli mnie słyszysz, to musisz wiedzieć, że cię kocham. I nigdy
nie przestanę.
Hazza się zbudził.
- Louis, Zayn, Liam i Niall, jak miło was widzieć. Ale ty, kto? Kto ty
jesteś? Jesteś dziewczyną jednego z nich?
- Nie Harry, jestem twoją dziewczyną.- Powiedziałaś i popatrzyłaś mu
głęboko w oczy.
- Harry, a pamiętasz ze jesteś sławny i masz wiele fanów, którzy cię
kochają.- Powiedziałaś.
- Sławy, ja? A niby, w czym? Ze śpiewem raczej nie.- Odparł.
No właśnie jesteś w zespole One Direction! Miliony dziewczyn cię
kochają.- Powiedziałaś, po czym złapałaś go za rękę.
- Prze...Przepraszam...- Wybełkotałaś.
- Czekaj, czekaj... Złap mnie jeszcze raz za rękę.- Wykonałaś jego
prośbę.
- To ciepło, ten uścisk, ja go kojarzę... A możesz się do mnie
przytulić.?- Zapytał.
Przytuliłaś go, nie chciał cię puścić.
- Ty jesteś [T.I]... Jesteś [T.I], którą kocham nad życie. Jechałem cię
odebrać spod poczty i wtedy miałem ten wypadek, już wszystko pamiętam. -
Skończył zdanie. Tobie poleciały łzy szczęścia. Harry po paru dniach wrócił
cały i zdrowy do domu, za miesiąc macie ślub, a ty jesteś w 3 miesiącu ciąży!
Koniec.
***
Przepraszam, ale zajebiście go zepsułam pod koniec. Przepraszam! Dla :
@wiktoria_malik
Myślę, że ci się spodobał?:)
Zayn ;)
Siedziałaś sama w domu
swojego chłopaka myśląc jak powiedzieć mu, że za niedługo zostanie ojcem.
Wiedziałaś a nawet byłaś przekonana, że nie będzie chciał tego dziecka. Nagle
wielkie wejściowe drzwi otworzyły się. Stanęłaś na równe nogi, a do domu wszedł Harry, Liam, Niall, Louis i Zayn. Przywitałaś się z nimi po kolei, gdy doszłaś
do Zayna, patrzyłaś mu w oczy, rozpłakałaś się przytuliłaś go z całej siły.
On pocałował cię w czoło i odsunął od siebie.
- co się stało [T.I]? - Zapytał.
- Zayn, ja cię bardzo przepraszam, ja tego ni chciałam,
nie miałam na tym wpływu, to się po prostu stało. Ja cię bardzo przepraszam.
Ja...- Tłumaczyłaś się.
- Zdradziłaś mnie?- Zapytał chłopak, prawie płacząc.
- Nie, nigdy bym cię nie zdradziła, ja cię kocham z całego
serca. Tylko ja... Jestem... No.. Jestem w..
- Wyduś do z siebie dziewczyno! -Krzyknął Niall.
- Jestem w ciąży. Ja cię strasznie przepraszam, to twoje
dziecko, ale jeżeli go nie chcesz to je usunę. Nie chce ci psuć życia. Ty masz
przecież zespół i...
- Ciiiiiii, daj mi chwilę.- Powiedział Zayn kładąc ci
palce na ustach.
- Tak myślałam, nie chcesz go, to ja znikam z twojego
życia- powiedziałaś i szłaś w stronę drzwi.
- Aaaaaaaaaaa, chłopaki, zostanę ojcem, Aaaaaa, Jezu, tak
długo na to czekałem! - Krzyknął Zayn i przybliżył się do ciebie i mocno przytulił.
- Czyli że mam go nie usuwać?- Zapytałaś nie pewnie.
- Chcesz usunąć coś, co stworzyłem, nigdy ci na to nie
pozwolę. Ja cię kocham, i chce to dziecko. Kocham ci... A poprawka, Kocham was.
Pomasował twój brzuch.
Od tego momentu jesteś szczęśliwa z Zaynem. Macie już dwoje
dzieci. Żyjecie długo i szczęśliwie!
***
Nie jestem zdolna do zakończeń imaginów... Sorki.. Dla :
@ilovecreation
Myślę, że
ci się spodobał:)
Witam !
Hej hej, będę tu wklejać Imaginy... Ale zamówione imaginy :)
Ten blog tylko dlatego stworzyłam. :)
No to zaczynamy...
Możecie zamawiać imaginy :) Tylko napisać jaki i z kim ? Z ulubioną osobą sławną :)
Pozdrawiam Frugo Maniaczka ! :)
Ten blog tylko dlatego stworzyłam. :)
No to zaczynamy...
Możecie zamawiać imaginy :) Tylko napisać jaki i z kim ? Z ulubioną osobą sławną :)
Pozdrawiam Frugo Maniaczka ! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)