03 kwietnia 2013

Przedsmak tego co będzie ;D

Opierając się o samochód, podziwiałam łono natury, ptaki łagodnie ćwierkały w oddali było słychać śmiechy dzieci, woda cicho pluskająca. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zamknęłam oczy ciesząc się chwilą. Nagle usłyszałam wybuch i pisk. Szybko podniosłam powieki i ujrzałam wielką smugę dymu unoszącą się z ogromnego budynku. Mój wzrok padł na Billa uciekającego z miejsca wybuchu.
- Bill, co sie tam stało ? - spojrzałam mu w oczy.
- Jeżeli ci powiem to wsiądziesz o samochodu ? - zapytał przeczesując palcami zlepione loki potem.
- Tak. - odparłam.
- Zabiłem człowieka i podłożyłem bombę . - chwycił mnie mocno za nadgarstek i wepchał na tylnie siedzenia samochodu. Nim zdążyłam sie obrócić, zatrzasnął drzwi i szybko wsiadł na miejsce kierowcy.
- Co ? - wrzasnęłam i podniosłam sie na siedzeniach. Spojrzałam na niego w lusterku. Silne ramiona trzymałam na kierownicy i nerwowo ją ściskał. Był wgapiony w dal. Ponownie usłyszałam wybuch i wzdrygnęłam - Kim ty jesteś ? - zapytałam pewnym głosem.
Puścił kierownice, uderzył w fotel pasażera z całej siły i obrócił się w moją stronę pochylając się nade mną.
- Naprawdę chcesz wiedzieć kim jestem ? - zapytał niskim, seksownym głosem.
- Ta.. Tak. - wycedziłam przez zęby powstrzymując się przed pochyleniem się do przodu i wtopieniem się w jego usta. Działał na mnie jak magnes. Przeniosłam wzrok z ust na jego zielone oczy. Pochylił się bardziej i szepnął.
- Jestem kimś kogo nigdy byś nie chciała znać. Moję imię to Harry Styles. Listy gończe na mnie zostały wysłane do 7 krajów. Nigdy mnie jeszcze nie złapali. Nigdy nie przechytrzyli. Nie wiem ile ludzi zabiłem oraz ile zabije. Mam tajną działalność, zabijamy ludzi i obrabiając banki, wysadzamy w powietrze budynki. A teraz, skoro wiesz kim jestem i co robię, będę musiał cię zabić.
Rzucił się na mnie, zamknęłam oczy w strachu że to koniec mojego życia....
Myliłam się. Poczułam jak jego silne ręcę oplatają się wokół mojej talii, przyciskając moje ciało to jego tak aby stanowić jedność.
- Andrew, teraz ! - krzyknął i usłyszałam jak ktoś wsiada do samochodu. Nie mogłam niestety zobaczyć owej osoby bo Harry przycisnął mi glowę do klatki piersiowej. Usłyszałam jego niezwykle ustabilizowane bicie serca.
- Zabij ją, doniesie na nas. - powiedziała osoba siedząca z przodu. Byłam pewna że to zrobi.
- Nie... nie mogę. - nagle jego ciało przestało być natarczywe i silne, zamieniło się w ciało pluszowego misia. Oderwałam głowę od jego klatki piersiowej. Spojrzał mi w oczy, widziałam w nich iskrę pożądania, męstwa i ochrony. - ja ją kocham... - powiedział cicho.
- Stary, na mózg ci padło, ona musi zginąć. Zabij ją. - poczułam ukłucie w żołądku gdy chłopak wypowiedział te słowa. Harry sięgnął za siebie, zwinnie i szybko wyciągając pistolet i naładował go. Wystarczyło pociągnąć za spust. Przyłożył broń do głowy chłopaka.
- Jedz. - jego ciało ponownie nabrało silnej i mocnej postawy tak jak jego głos.
- I ty przeciwko mnie. - powiedział chłopak.
- Beze mnie już dawno byś nie żył, a teraz jedz o jasnej cholery bo ci rozwalę łeb. - krzyknął.
Chłopak odpalił silnik, wbił bieg i ruszył do przodu, odjeżdżając z miejsca wypadku. Nagle drogę zatarasowała nam policja. Harry, jedną ręką przycisnął mnie do foteli.
- Nie ruszaj sie. - rozkazał. Pokiwałam głową. Wyszedł z auta, patrzyłam jak spokojnie podchodzi do policji i rozkłada podnosi ręcę do góry na znak poddania się.
- Czy on sie poddaje ? - zapytałam cicho.
- Zabiłbym cię, gdyby nie Harry, nie wiem co on z tobą zrobi, ale wiem że powiedział ci to co było naszą tajemnicą, więc i ja niechętnie odpowiem na twoje pytanie. Harry nigdy sie nie poddaje. To co robi to jedynie popisuję się przed policją. Jego nie da sie zabić, to bydle do zabijania. Zawsze ma plan, a gdy ktoś taki jak ty mu je pokrzyżuje, nigdy nie działa na spontana. Wszystko zostało przemyślane z precyzją i dokładnością. - odpowiedział chłopak.
- Ale przecież nie było czasu na wymyślanie planu . - wtrąciłam ponownie.
- On zawsze ma plan. Dla ciebie, policja przyjechała w mgnieniu oka, dla niego trwało to całą wieczność. - odparł. - a teraz siedź i patrz co może stać się z tobą. - zaśmiał sie.
Wlepiłam w wzrok z Harrego, uniósł broń do góry i pociągnął za spust...

hahhahahha, koniec... Żartuje, dopiero sie rozkręcam. A teraz tak... Chcecie abym pisała właśnie takie opowiadanie ? Bo słyszałam jak dużo osób się jaram tym Danger i Dark więc postanowiłam spróbować. Jeżeli wam się spodoba to zacznę owę opowiadanie, jeżeli nie usunę je i po sprawię. ale musicie mi tylko powiedzieć czy chcecie właśnie takie opowiadanie :)
Czekam na wasze opinię
tt - @Lalikear
GG - 18272337
Przepraszam za błędy ;/ 
Przeczytałaś/eś = zostaw komentarz lub coś :)