Opierając się o
samochód, podziwiałam łono natury, ptaki łagodnie ćwierkały
w oddali było słychać śmiechy dzieci, woda cicho pluskająca.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i zamknęłam oczy ciesząc się
chwilą. Nagle usłyszałam wybuch i pisk. Szybko podniosłam powieki
i ujrzałam wielką smugę dymu unoszącą się z ogromnego budynku.
Mój wzrok padł na Billa uciekającego z miejsca wybuchu.
- Bill, co sie tam stało
? - spojrzałam mu w oczy.
- Jeżeli ci powiem to
wsiądziesz o samochodu ? - zapytał przeczesując palcami zlepione
loki potem.
- Tak. - odparłam.
- Zabiłem człowieka i
podłożyłem bombę . - chwycił mnie mocno za nadgarstek i wepchał
na tylnie siedzenia samochodu. Nim zdążyłam sie obrócić,
zatrzasnął drzwi i szybko wsiadł na miejsce kierowcy.
- Co ? - wrzasnęłam i
podniosłam sie na siedzeniach. Spojrzałam na niego w lusterku.
Silne ramiona trzymałam na kierownicy i nerwowo ją ściskał. Był
wgapiony w dal. Ponownie usłyszałam wybuch i wzdrygnęłam - Kim ty
jesteś ? - zapytałam pewnym głosem.
Puścił kierownice,
uderzył w fotel pasażera z całej siły i obrócił się w
moją stronę pochylając się nade mną.
- Naprawdę chcesz
wiedzieć kim jestem ? - zapytał niskim, seksownym głosem.
- Ta.. Tak. - wycedziłam
przez zęby powstrzymując się przed pochyleniem się do przodu i
wtopieniem się w jego usta. Działał na mnie jak magnes.
Przeniosłam wzrok z ust na jego zielone oczy. Pochylił się
bardziej i szepnął.
- Jestem kimś kogo nigdy
byś nie chciała znać. Moję imię to Harry Styles. Listy gończe
na mnie zostały wysłane do 7 krajów. Nigdy mnie jeszcze nie
złapali. Nigdy nie przechytrzyli. Nie wiem ile ludzi zabiłem oraz
ile zabije. Mam tajną działalność, zabijamy ludzi i obrabiając
banki, wysadzamy w powietrze budynki. A teraz, skoro wiesz kim jestem
i co robię, będę musiał cię zabić.
Rzucił się na mnie,
zamknęłam oczy w strachu że to koniec mojego życia....
Myliłam się. Poczułam
jak jego silne ręcę oplatają się wokół mojej talii,
przyciskając moje ciało to jego tak aby stanowić jedność.
- Andrew, teraz ! -
krzyknął i usłyszałam jak ktoś wsiada do samochodu. Nie mogłam
niestety zobaczyć owej osoby bo Harry przycisnął mi glowę do
klatki piersiowej. Usłyszałam jego niezwykle ustabilizowane bicie
serca.
- Zabij ją, doniesie na
nas. - powiedziała osoba siedząca z przodu. Byłam pewna że to
zrobi.
- Nie... nie mogę. -
nagle jego ciało przestało być natarczywe i silne, zamieniło się
w ciało pluszowego misia. Oderwałam głowę od jego klatki
piersiowej. Spojrzał mi w oczy, widziałam w nich iskrę pożądania,
męstwa i ochrony. - ja ją kocham... - powiedział cicho.
- Stary, na mózg ci
padło, ona musi zginąć. Zabij ją. - poczułam ukłucie w żołądku
gdy chłopak wypowiedział te słowa. Harry sięgnął za siebie,
zwinnie i szybko wyciągając pistolet i naładował go. Wystarczyło
pociągnąć za spust. Przyłożył broń do głowy chłopaka.
- Jedz. - jego ciało
ponownie nabrało silnej i mocnej postawy tak jak jego głos.
- I ty przeciwko mnie. -
powiedział chłopak.
- Beze mnie już dawno byś
nie żył, a teraz jedz o jasnej cholery bo ci rozwalę łeb. -
krzyknął.
Chłopak odpalił silnik,
wbił bieg i ruszył do przodu, odjeżdżając z miejsca wypadku.
Nagle drogę zatarasowała nam policja. Harry, jedną ręką
przycisnął mnie do foteli.
- Nie ruszaj sie. -
rozkazał. Pokiwałam głową. Wyszedł z auta, patrzyłam jak
spokojnie podchodzi do policji i rozkłada podnosi ręcę do góry
na znak poddania się.
- Czy on sie poddaje ? -
zapytałam cicho.
- Zabiłbym cię, gdyby
nie Harry, nie wiem co on z tobą zrobi, ale wiem że powiedział ci
to co było naszą tajemnicą, więc i ja niechętnie odpowiem na
twoje pytanie. Harry nigdy sie nie poddaje. To co robi to jedynie
popisuję się przed policją. Jego nie da sie zabić, to bydle do
zabijania. Zawsze ma plan, a gdy ktoś taki jak ty mu je pokrzyżuje,
nigdy nie działa na spontana. Wszystko zostało przemyślane z
precyzją i dokładnością. - odpowiedział chłopak.
- Ale przecież nie było
czasu na wymyślanie planu . - wtrąciłam ponownie.
- On zawsze ma plan. Dla
ciebie, policja przyjechała w mgnieniu oka, dla niego trwało to
całą wieczność. - odparł. - a teraz siedź i patrz co może stać
się z tobą. - zaśmiał sie.
Wlepiłam w wzrok z
Harrego, uniósł broń do góry i pociągnął za
spust...
hahhahahha, koniec...
Żartuje, dopiero sie rozkręcam. A teraz tak... Chcecie abym pisała
właśnie takie opowiadanie ? Bo słyszałam jak dużo osób
się jaram tym Danger i Dark więc postanowiłam spróbować.
Jeżeli wam się spodoba to zacznę owę opowiadanie, jeżeli nie
usunę je i po sprawię. ale musicie mi tylko powiedzieć czy chcecie
właśnie takie opowiadanie :)
Czekam na wasze opinię
tt - @Lalikear
GG - 18272337
Przepraszam za błędy ;/
Przeczytałaś/eś = zostaw komentarz lub coś :)
Przeczytałaś/eś = zostaw komentarz lub coś :)