05 lipca 2013

Harry !

Myślała że to koniec jej problemów, zmartwień.
Czuła się wolna chociaż nie powinna.
Mrok otaczał ją z każdej strony a ona jak promyk nadziei lśniła najjaśniej.
Ciepły wiatr otulał jej piegowate policzki.
Wbiła swój wzrok w ciemne niebo.
- To był dzień pełen wrażeń i przeżyć. Dziękuje. - szepnęła.
Wciągnęła powietrze do płuc i rusza dalej.

Koniec...

Westchnęłam głęboko czując niesamowitą ulgę. " Skończyłam, skończyłam tą powieść " . Pomyślałam. Rozejrzałam się po ciemnym pomieszczeniu. Odsunęłam się od biurka i padłam na łóżko. Nie miałam siły na nic. Cieszyłam się że szybko zapadłam w sen.

***

Włożyłem klucz od mieszkania do dziurki od klucza i po woli przekręciłem. Było już grubo po północy więc zachowywałem się jak najciszej aby jej nie obudzić. Zamknąłem za sobą drzwi, odłożyłem torbę na bok i zsunąłem buty ze stóp. Wydając jak najmniej dźwięków wszedłem na górę. Drzwi od sypialni było lekko uchylone. Uśmiechnąłem się pod nosem gdy ujrzałem najpiękniejszą dziewczynę która była moja. Jej ciemne włosy spadały jej na czoło a ciało było delikatnie zwinięte. Była idealna. Moją uwagę przykuł włączony laptop. Cicho podszedłem do elektrycznego urządzenia i usiadłem na krześle. Przeczytałem ostatnie linijki opowiadania. Ucieszyłem się że skończyła. Będzie mieli dla siebie więcej czasu. Zapisałem jej dzieło i wyłączyłem laptopa. Obróciłem się twarzą do niej. Była pogrążona w głębokim śnie. Postanowiłem zająć kanapę na dole aby jej nie budzić. Zapewne była wykończona. Wyszedłem na palcach z pokoju i poszedłem do łazienki się odświeżyć. Kanapa nie była za wygodna ale mimo to przysnąłem.

***

Obudziłam się o 10. Dość długo spałam. Zsunęłam się z łóżka i wzięłam poranny prysznic. Ubrałam jego bluzkę. Bardzo mi go brakowało. Aż czułam jego perfumy unoszące się w powietrzu. Czułam jego obecność. Jego ciepły dotyk na moim ciele. Jego gorące pocałunki na szyi. Jego piękne oczy w której kryło się o wiele więcej. Jego miły uśmiech który witał mnie codziennie rano. Westchnęłam głośno. Otworzyłam szerzej drzwi i uderzyła mnie woń parzonej kawy. Wydawało mi się to nieco dziwne.
- Mamo, to ty ? - zapytałam głośniej gdy stałam przy końcu schodów. Nikt mi nie odpowiedział. Spojrzałam na drzwi wejściowe, a później na podłogę. Jakieś męskie buty. Niestety nie rozpoznałam ich. Poczułam lekki strach. Przełamałam się i chwyciłam klamkę od drzwi prowadzących do kuchni. Gdy je otworzyłam zamarłam. Łzy napłynęły mi do oczu. Przyłożyłam dłonie do twarzy nie mogąc uwierzyć kogo zastałam w kuchni.
- Ha.. Harry. - szepnęłam. Jego silne ciało odwróciło się do mnie a jego wzrok napotkał mnie. Uśmiechnął się i rozłożył ręce.
- Zoe ! - wykrzyknął moje imię a ja wpadłam w jego ramiona.
- Harry, tak bardzo tęskniłam. - Zaczął delikatnie gładzić mnie po głowie. Podniosłam wzrok na jego twarz. Przycisnął mnie mocniej do siebie, zmniejszył przerwę pomiędzy naszymi twarzami i mocno mnie pocałował. Czułam jak uśmiecha się przez pocałunek. Gdy się od niego odsunęłam on jednym szybkim ruchem uniósł mnie do góry, obrócił nas dookoła i posadził na blacie kuchennym.
- Mam coś dla ciebie. - uśmiechnął się zadziornie. Z kieszeni wydobył małe pudełeczko. Od razu domyśliłam się o c chodzi.
- Harry, ja mam dopiero 17 lat, to chyba nie jest najlepszy wiek aby wychodzić za mąż. - odparłam.
Zaśmiał się gardłowo. Popatrzyłam się na niego pytająco.
- To jest naszyjnik. - otworzył pudełeczko i wyjął z niego złoty łańcuszek i słodką małą zawieszkę z połową serca. Uśmiechnął się. Odwróciłam się aby mi go zapiął. Gdy zimna zawieszka spoczęła na moim dekolcie chwyciłam ją w palce. Widniał na nim napis " Forever ".
- Gdzie jest druga połowa ? - zapytałam nadal obracając zawieszkę w palcach. Wyciągnął do mnie nadgarstek i wskazał drugą połowę serca. Napis na jego połowę to " Love ". Przyłożyłam jego połowę do mojej.
- Pasują idealnie. - szepnęłam.
- Pasują do siebie tak samo jak my pasujemy do siebie. - obdarzył mnie rzędem białych i prostych zębów. Przyłożył dłoń do mojego dekoltu a później szybki ruchem zjechał dłonią i ścisnął lekko moją pierś. Wybuchnęłam śmiechem.
- Ahh ty niegrzeczny chłopczyku, powiedz mi, specjalnie zawiesiłeś swoją połówkę na nadgarstku aby móc mnie pomacać po cyckach ? Wiedziałeś że będę przykładać twoją połówkę do mojej. - uderzyłam go lekko w ramię.
- W sumie to nie, wykorzystałem tylko chwilę aby móc cię trochę poodtykać. Stęskniłem się za twoim boskim ciałem. - spojrzał na mnie pożądliwie. Chwyciłam obie jego dłonie i położyłam je sobie na piersiach, pochyliłam się do jego ucha, lekko przygryzłam płatek.
- Możesz mnie dotykać ile chcesz, kocham jak mnie dotykasz. Jestem twoja. - szepnęłam i przyssałam się do jego szyi a on lekko masował moje piersi. Słyszałam jak wypuszcza powietrze z zadowolenia. Zdjął swoje ogromne dłonie z moich piersi i zjechał nimi w dół mojego kręgosłupa wprawiając moje ciało w przyjemnie dreszcze. Jego ciepłe dłonie spoczęły na moich udach, lekko je masując.
- Rozchyl nóżki. - zamruczał niskim seksownym głosem. Nie mogłam się oprzeć. Jednak pomyślałam że mam tylko na sobie majtki. Miał za szybki dostęp do mnie.
- Nie teraz Harry . - powstrzymałam go.
- Ale sama zaczęłaś. Nakręciłaś mnie. - odpowiedział nadal masując moje uda. Spojrzałam w dół na jego krocze. Faktycznie było widać niewielkie wybrzuszenie.
- Harry proszę. - powiedziałam niemal błagalnie.
- No dobra. - z niechęcią się odsunął ode mnie a ja zeskoczyłam z blatu. Ruszyłam w stronę drzwi i lekko pokręciłam biodrami wiedząc że Harry na mnie patrzy.
- Nie prowokuj ! - zaśmiał się nisko.
- Bo co ? - spytałam się kusząc go palcem.
- Bo przyrzekam ci, że złapię cię i nie będziesz mogła chodzić przez tydzień ! - uśmiechnął się zadziornie.
- Tylko spróbuj - odwróciłam się do niego plecami, zarzuciłam długie włosy do tyłu i wymaszerowałam z kuchni. Słysząc za sobą kroki chłopaka zaczęłam iść szybciej. Gdy nadal słyszałam jego kroki, rzuciłam się do biegu. Wbiegłam po schodach na górę i wpadłam do sypialni, wślizgując się pod kołdrę. Poczułam jak kołdra lekko zostaje ciągnięta w dół. Zaparłam się i podciągnęłam ją znowu do góry.
- Nie dokazuj. - wychrypiał.
- Nie będzie mi mówić co mam robić. - zachichotałam.
W końcu Harry, przy użyciu swoich wielkich mięśni, ściągnął kołdrę z mojego ciała, ułożył się obok mnie, swój nagi tors przytulił do moich pleców i przykrył nas kołdrą. Zaczęłam delikatnie się poruszać, złapał mnie mocniej w pasie i pocałował w szyję.
- Ciiiii... Nie zrobię ci krzywdy, nie bój się. Jeżeli nie chcesz, to nie będę cię zmuszać. Możesz spać spokojnie. - Ponownie ucałował mnie w szyję i wtulił się w moje ciało, splatając nasze nogi.
- Kocham Cie Harry. - Powiedziałam podnosząc lekko jego dłoń do góry i całując jej wierzch.
- Ja też Cię kocham Zoe - powiedział prawie bezgłośnie.
Tego mi brakowało, leżenie w dzień z tym jedynym na łóżku. Tuląc się do siebie i szepcząc sobie czułe słówka. Wzięłam głęboki wdech wpuszczając w nozdrza jego zapach, który spokojnie otulił moje ciało. Zamknęłam oczy i pozwoliłam chwili trwać.

 ***


Tak, wiem zaniedbałam mojego bloga.
Tak jak wy zaniedbaliście mnie, nie piszecie komentarzy, żyjecie ? 
Nie wiem co to za imagin. Nie pytajcie.
Dużo się ostatnio działo, więc nie miałam czasu.
Ta gówniana presja z dostaniem się do szkół.
A i tak dostałam sie tam gdzie chciałam.
Taka tam mała informacja.
Mam do napisania jeszcze 2 imaginy z zamówień , napisze je.
Obiecuje ! 
Tymczasem chciałam zacząć pracę na Black.
Moim opowiadanie z Harrym w roli głównej.
Jak na razie się wacham, ponieważ jest tyle świetnych blogów.
I czy bym zdobyła w ogóle jakiś czytelników.
Więcej informacji na temat Blacka podam jak zrobię jakimś cudem zwiastun.
A tak poza tym, to komentujcie, wchodźcie, polecajcie mojego bloga.
To następnego. Pa <3
Zoe