21 lutego 2013

Harry :)

Zbudził mnie ciepły i kojący oddech mojego ukochanego na szyi. Uśmiechnęłam się i cicho westchnęłam. Delikatnie i po woli odwróciłam się w stronę jego twarzy. Ponownie się uśmiechałam gdy zobaczyłam jego loki spadające mu na czoło, jego pełne usta lekko rozchylone. Opuszkami palców przejechałam po dolnej wardze. Uniosłam kącik ust gdy Harry zaczął się poruszać, zmysłowo oblizał usta łącząc je ze sobą. Nie otworzył oczu. Pomyślałam że dalej śpi. Przyglądałam mu się jak równomiernie oddycha. Był taki przystojny że trudno było oderwać od niego oczy. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głęboki i seksowny głos Harrego.
- Dostanę buziaka ?
Uśmiechnęłam się i zbliżyłam swoją twarz do jego składając mu pocałunek na ustach. Poczułam jego mocny uścisk. Zamknął mnie w nim pogłębiając pocałunki. Uśmiechałam się przez pocałunek. Był taki delikatny wobec mnie że czułam się jak kruche szkło, które jak się upuści rozbije się na milion kawałeczków. Gdy się od niego oderwałam otworzył oczy.
- Dzień dobry piękna, jak się spało ? - zapytał gładząc moje włosy.
- Wspaniale, a tobie ? - odparłam owijając sobie jeden z jego loczków wokół palca.
- Jak zawsze wyśmienicie, bo spałem z tobą. - uśmiechnął się a ja wtuliłam się w niego. Poczułam jak jego ręka wędruje po moim ciele wywołując przyjemne dreszcze. - Harry, nie.. Nie waż się mnie .. - nie zdążyłam dokończyć zdania gdyż Harry zaczął mnie łaskotać. Wierzgałam się próbując uwolnić się z jego silnego uścisku. Przypadkowo uderzyłam go w nos. Wybuchnęłam głośnym śmiechem. Harry masował sobie nos patrząc na mnie złowrogo.
- A nie mówiłam że to się źle skończy. - powiedziałam dalej chichocząc. Chłopak zostawił nos w spokoju i popatrzył na mnie oczami pełnymi chęci odegrania się. Przewidywałam jak to się skończy. Szybko i zwinnie obrócił mnie na plecy delikatnie siadając na mnie uniemożliwiając mi jak kol wiek ruch. Wymyśliłam niecny plan i wyrwanie się i wcieliłam go w życie.
- Ała, Harry to boli. Ała, moja noga, Harry puść, proszę to boli. - Zaczęłam błagać. Harry jak poparzony odskoczył do tyłu schodząc ze mnie. Szybko usiadłam na łóżku i złapałam się za " bolącą " nogę. Wstałam z łóżka kulejąc. Doczłapałam się do drzwi, chwyciłam za klamkę i obróciłam się z wystawionym językiem.
- Żartowałam ! - krzyknęłam zamykając drzwi.
- Jannet ! - usłyszałam za sobą głos rozzłoszczonego chłopaka. Zbiegłam na dół i skryłam się za zasłoną. Kiepska kryjówka. Chyba wyszłam z wprawy zabawy w chowanego. Usłyszałam jak schodzi na dół.
- Jannet, wychodź. Kara cię czeka. - ostrzegł mnie Harry. Nic nie odpowiadałam. Stałam w ciszy za zasłoną modląc się aby mnie nie znalazł. Dzwonek wybawił mnie z kary która mnie czekała.
- Cześć Harry, mamy próbę, zbieraj się, czekamy w samochodzie. - usłyszałam głos Liama, gdy drzwi zamknęły się. Wyszłam z mojej kryjówki ze smutną miną.
- Zostawisz mnie. - powiedziałam cicho stojąc za Harrym. Obrócił się, nabrał powietrza do płuc i odpowiedział.
- Przepraszam... Ale nic na to nie poradzę. Ale obiecuje cię, że wrócę za niecałe dwie godziny a wtedy wynagrodzę ci te czas.
- A niby jak. - złożyłam ręce na piersi.
- A tak. - Harry podszedł do mnie przyciskając mnie do ściany i wpijając się w moje usta niczym dzikie zwierzę. Jedną dłoń trzymał na moim biodrze a druga owinął mi w okół szyi, później zjechał w dół, zatrzymają się na mojej piersi, ścisnął ją lekko i zjechał ponownie na dół. Pieścił mnie przez materiał. Otworzyłam usta pozwalając mu na wepchanie swojego języka do buzi. Gdy się od niego oderwałam obie dłonie położył mi na biodrach wtulając się we mnie.
- Pasuje taka zapłata ? - zapytał ściskając moje pośladki. Pokiwałam głową z lekkim uśmiechem.
- Za niedługo wrócę, zobaczysz. - powiedział. Obrócił się na pięcie i obiegł na górę. Stanęłam przy drzwiach jego mieszkania i otworzyłam drzwi jak usłyszałam że Harry już schodzi na dół. Poczułam mroźny wiatr który wpadł do mieszkania niczym błyskawica omiatając wokół wszystko. Spojrzałam na Harrego i sztucznie się uśmiechnęłam. Podszedł do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Nienawidzę jak zawsze mnie tak zostawiasz.
- Wiem że tego nie lubisz. Ale pomyśl, to jest pewna kara z którą musimy żyć. Jesteśmy zbyt idealni aby nasze wspólne życie było normalne. - pogłaskał mnie po policzku. Złączył nasze usta w krótki pocałunek i wyszedł. Zamknęłam drzwi i wypuściłam powietrze. Nagle drzwi ponownie się otworzyły. Stanął w nich Harry.
- Zapomniałem ci coś powiedzieć.
- Czego ?
- Kocham cię. - uśmiechnął się. Momentalnie rzuciłam mu się na szyje. Mocno mnie przytulił i ostatni raz pocałował. Lekko mi pomachał i zamknął drzwi. Weszłam w głąb mieszkania i rozejrzałam się. 10.00. Gdy spojrzałam na zegarek usłyszałam burczenie w moim brzuchu. Zmierzyłam do kuchni. Przeszukiwałam wszystko w poszukiwaniu czego kol wiek do jedzenia. Bezskutecznie. Usiadłam bezsilnie na krześle i wykręciłam numer Danielle. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty, piąty.
- Cześć Danielle.- krzyknęłam.
- Cześć, tu Danielle, jestem zapewne na treningu, jak skończę oddzwonię.
Cholera ! Jak to nie odbiera. Głośno westchnęłam i wybrałam numer Perrie.
- Cześć Perrie.
- Abonament ma wyłączony telefon, prosimy spróbować później.
Szlag mnie za chwilę trafi. Ostatnia osoba która mieszka najbliżej to Eleanor. Długo myślałam na zadzwonieniem do niej. W końcu po długi namyśleniu odłożyłam telefon i postanowiłam sama iść do sklepu po parę bułek. Usłyszałam dźwięk komórki. Z wielką nadzieją że to Danielle odebrałam.
- Halo.
- Cześć śliczna, słuchaj, Louis kazał ci przekazać że Eleanor wpadnie za parę minut do ciebie. Chciała iść na małe zakupy. Ja muszę kończyć, usłyszymy się później. Kocham cie, Pa ! - rozłączył się.
Wyśmienicie. Ale z drugiej strony potrzebowałam towarzystwa. Poszłam szybko się odświeżyć i ubrać. Gdy zeszłam na dół rozległ się dzwonek do drzwi.
- Otwarte . - krzyknęłam szukając bluzy Harrego która była pod ręką.
- Cześć Jannet. - usłyszałam głos Eleanor.
- Hej, co tam ?
- A dobrze, a u ciebie. ? - zapytała.
- Bywało lepiej. - odparłam zakładając bluzę Harrego.
- Aaa, nie przejmuj się. Harry niedługo wróci. A wiesz co jest najlepsze na smutki ? Zakupy ! - krzyknęła.
Dość głośno krzyknęła. Lekko się uśmiechnęłam.
- Huh, dobrze wiedzieć. Poczekaj wezmę tylko portfel i pójdziemy. - obróciłam się na pięcie.
Weszłam do kuchni i chwyciłam swoją torebkę. Wydobyłam z kieszeni telefon. Wystukałam szybką wiadomość do Harrego. " Podziękuj Louisowi. Przez niego czekają mnie MAŁE zakupy. P.s Wracaj szybko, tęsknie i kocham pa. "
- Możemy iść, powiedziałam wychodząc z kuchni i zakładając trampki.
- W tym idziesz ? - zapytała się.
- Tak, w czymś problem ?
- Nie, nie skądże. - obróciła się. Pokazałam jej za plecami środkowy palec i wyszłam przekręcając klucz w zamku.
- Słuchaj Eleanor, nie mam zbytnio ochoty na zakupy. W sumie chciałam tylko iść po coś do jedzenia i na kawę. To wszystko. - powiedziałam. Spojrzała na mnie i wybuchnęła śmiechem.
- Każda kobieta kocha zakupy. Chodź, poczujesz się lepiej. - złapała mnie za rękę i wciągła do sklepu.
- Kup sobie jakiegoś batonika czy coś, a ja poczekam. - uśmiechnęła się.
Czy jest tu jakieś drugie wyjście z tego sklepu ? Załamana podeszłam do kasy i poprosiłam Twixa. Wtedy na myśl przyszedł mi Harry. Zawsze to dla niego kupowałam Twixa. Gdy już zapłaciłam za towar odwróciłam się do Eleanor.
- Eleanor, na prawdę nie mam ochoty na zakupy, zrozum to.
- Daj spokój Jannet ! Chodź ! - pociągnęła mnie ponownie za rękę. Poddałam się. Nie miałam już siły się sprzeciwiać. Gdy stanęliśmy przed dużym sklepem coś mi nie pasowało. Weszliśmy do środka. W środku było ciemno. Nic nie było widać. Gdy światła się zapaliły zrozumiałam że to nie sklep.
- Eleanor, co się dzieje. - zapytałam.
- Zobaczysz. - uśmiechnęła się.
Ostre światła padły na mnie a na małym podeście wjechali chłopcy z mikrofonami. Rozległ się pisk dziewczyn. Z dwóch stron drzwi się otworzyły i do pomieszczenia wbiegły fanki. Stałam jak wryta i patrzała na chłopców. Wodziłam wzrokiem w poszukiwaniu Harrego. Nigdzie go nie znalazłam. Eleanor szturchnęła mnie za łokieć pokazując mi Harrego. Stał on z wielkim uśmiechem na twarzy i z wielkim bukietem kwiatów. Podszedł do mnie, wręczył mi kwiaty i wziął na ręce. Wtedy Louis zbiegł ze sceny również biorąc Eleanor na ręce. Wnieśli nas na scenę. Eleanor stanęła za Louisem gdy on trzymał mikrofon gotowy coś zaśpiewać. Chciałam zrobić to samo co dziewczyna Lou ale Harry mnie zatrzymał. Ukląkł na jedno kolano. Złapałam się za policzki, czując jak się czerwienie. Chłopak wydobył z kieszeni małe czerwone pudełeczko i je otworzył.
- Jannet. - chwycił moją dłoń. - Kochałem cię, kocham i kochać będę. Gdy tylko jestem z tobą trafiam to idealnego świata w którym jesteśmy tylko my. Nic nigdy nie będzie w stanie rozerwać tej więzi która nas łączy. Gdy ktoś postawi się na ciebie, będzie miał ze mną doczynienia. A więc. Jannet [t.n] Czy zostaniesz moją żoną ? - pokazał rząd idealnie równych i białych zębów. Usłyszałam jak chór fanek piszczy i krzyczy " tak" .
- Tak. - rzuciłam mu się na szyje wtulając się w niego nie pozwalając nikomu ujrzeć moich łez. Przytulił mnie mocno i szepnął.
- Kocham cię i nigdy cię nie puszczę. - ucałował moją szyję. Louis zaczął krzyczeć " gorzko" a zaraz za nim cały tłum fanek. Spojrzeliśmy razem na Lou a on zachichotał. Spojrzałam na tłum fanek. Zrobiłam się blada. Harry ujął moją twarz w dłonie i zbliżył swoją twarz do mojej szepcząc.
- Zabije Louisa. - wbił się w moje usta. Rozchyliłam wargi pozwalając mu na następne kroki których zapewne wyczekiwał. Tłum fanek zaczął piszczeć a ja uśmiechnęłam się przez pocałunek. To był najlepszy dzień w moim życiu.


****


Podoba się ?
Kochana to imagin dla ciebie @Jannet_1D.
Nie wiem czy spełniłam twoje wymagania.
Jak chcesz mogę napisać innego jeżeli ten ci się nie podoba.
Przepraszam że nie wstawiłam go w niedzielę ale czasu mi brakło.

{ mała notka }

Tak więc, to był ostatni imagin z dedykiem. I wgl ostatni jaki napisałam z dedykiem.
Jeżeli chcecie imagin z dedykiem można go dalej zamawiać. Na górze znajduje się " zamówienia ".
Wystarczy że tam napiszecie jakiego chcecie imagina i z kim ja go napisze.
Dziękuje za wasze przemiłe komentarze, za liczbę wejść, bo jest ona spora i za zamawianie imaginów.
Jesteście najlepsi. Kocham was wszystkich.
Dziękuje że znaleźliście czas na czytanie mojego bloga.
Nie wiem czego oczekujcie od tego bloga. Napiszcie mi.
Czy chcecie abym dokończyła tego partowca o Niallu, czy napisała jakiś imagin z jednym z chłopaków.
Muszę znać wasze opinie co mam dla was dalej pisać.
A teraz dziękuje za uwagę, kocham was !
Frugo Maniaczka.

15 lutego 2013

Niall (3)

- Otóż tą tajemnicą jest....
- Niall... - usłyszałam kobiecy głos.
- To Amy, musisz stąd uciekać. - pośpieszył chłopak.
- Ale jak ? - zapytałam biegając po pokoju niczym ćma która latała jak ślepa do światła.
- Do łazienki, szybko. - zaproponował Niall.
Bez zastanowienia wbiegłam do łazienki. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.
- Niall, kochanie, stęskniłam się za tobą. - Ciekawość co zrobią dalej wzięła w górę i zajrzałam przez dziurkę od klucza. Amy najwidoczniej chciała poczuć jego smak, ale on odsunął się dając do zrozumienia że nie chce jej całować. Wtedy zauważyłam że coś jest nie tak. Czułam że za chwile coś się stanie.
- Ktoś tu jest, dziewczyna jakaś, gdzie ona jest ? - krzyknęła Amy.
A nie mówiłam.
- Amy, nikogo tu nie ma. - Niall nerwowo popatrzył w drzwi łazienki, Amy zauważyła to i zaczęła iść w stronę drzwi. Niall ty idioto, po co ty się patrzyłeś w te drzwi ? Po cholere ?
- Wyłaź ścierwo !
Uu, miło. Mocne słowa. Nie myśląc ani chwili dłużej, wyszłam przez okno, złapałam się rurki, starając się przejść na jakiś balkon. Zachwiałam się ale udało mi się wskoczyć na balkon. Weszłam po woli do pokoju, oglądając się za sobą czy nikt mnie przypadkiem nie śledzi. Gdy odwróciłam się, ujrzałam przerażonego chłopaka w samym ręczniku.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam, ja nie chciałam. - wrzasnęłam i wyciągnęłam dłoń w jego stronę aby nic nie widzieć. Chłopak syknął z bólu potem upadł na kolana.
- O boże, co ci jest ? - zaraz znalazłam się przy nim, klęcząc.
- Ty jesteś [t.i] nie ? - zapytał.
- Tak. - odparłam.
- Pierwsza i zapomniana miłość Nialla. - popatrzył mi prosto w oczy. Ujrzałam w nich tak jakby uradowanie na mój widok a zarazem okropny ból.
- Harry, nic ci nie jest ? - zapytał ponownie.
- Nie, nie... Nic mi nie jest. - odpowiedział, wstał i podążył do łazienki. Wyszedł z niej, ubrany.
- Chodź. - pociągnął mnie za rękę w stronę drzwi. Podszedł do drzwi obok, zapukał a później bez pytania wszedł. Zobaczyłam w pokoju Liama i Danielle na kanapie oglądających film. Gdy tylko Harry zamknął drzwi chciał otworzyć usta wtrąciłam.
- Czekaj. - spojrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach z uniesioną brwią. Pobłądziłam wzrokiem po pokoju aby odgonić myśli.
- Na co niby mam czekać ? - zapytał po chwili milczeniu.
- Niall mówił o jakieś tajemnicy zespołu, tak ? - powiedziałam.
- O boże, Liam, trzeba jej to wyznać. - Liam nerwowo wstał, spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem i otworzył usta.
- Cały zespól to przykrywka.. Otóż Zayn żeby nie siedzieć w więzieniu jest w zespole, Harry i Lou są parą ale niestety Lou jest chory na złośliwego raka, Harry jest w zespole aby wypełnić zadanie zlecone przez mafie. Niall uciekł z szpitala psychiatrycznego, był kiedyś narkomanem. A ja ukrywam się przed dawnym zespołem. Zmieniłem wygląd, imię itp. - uśmiechnął się i usiadł na kanapie ponownie wtulając się w Danielle.
To aż niemożliwe... Tacy grzeczni, słodcy chłopcy by mieli na koncie takie wybryki. Złapałam się za czoło i lekko zachwiałam. Harry w idealnym momencie złapał mnie za łokieć nie pozwalając mi upaść. Zespół tak na prawdę nie istnieje. Myślałam że śnie, to było tak mało prawdopodobne. Dalej nie wierząc złapałam równowagę, uwalniając się z uścisku Harrego.
- Danielle, Eleanor i Amy też o tym wiedzą. - zapytałam nerwowo. Chłopak skinął głową.

******


Jest on stanowczo za krótki.

Pozwolicie że tu skończę...
Przepraszam że przedstawiłam chłopaków w taki sposób ale to tylko na potrzeby Imagina.
Nie mam pomysłu, musiałabym pomyśleć, potrzebuje waszej opinii czy pisać dalej czy nie.
Bo na prawdę nie wiem.
Jeszcze dziś będzie imagin z dedykiem. I to będzie Zayn +18 :)
A jutro, jeżeli będę miała czas wstawię Harrego.
Dziękuje i liczę na wasze komentarze w sprawię czy pisać dalej tego partowca.
Frugo Maniaczka