29 września 2012

Harry : )



- jesteś pewien, że chcesz to zrobić? - Zapytałam siedząc w samochodzie.
- człowiek nie ma żadnych wątpliwości żeby coś zrobić z miłości. My musimy być razem, to jest jedyna rzecz, która mnie ratuje. - Powiedział i zapalił silnik. Odjechaliśmy z pod mojego domu w pośpiechu. Moją miłość z Harrym nie popierał mój tata w żadnym stopniu. Harry nie był zwykłym chłopcem. Mimo słynnego zespołu, w którym jest miał doczynienia z mafią, policją, FBI. I to nie w dobrym znaczeniu. Można powiedzieć, że był przestępcą. Mimo tego kochała go, lecz nasza miłość jest zakazana jak miłość Romea i Julii. Codziennie słuchałam wykładów ojca na temat Harrego. Miałam tego dość. Właśnie w tym dniu zadzwoniłam do Harrego, aby uciec z nim na zawsze.
-, ale wiesz, że mnie będą szukać. - Przerwałam ciszę.
- nie obchodzi mnie to.. Po prostu chce z tobą być. Kocham cię i będę cię chronił dopóki mnie nie zabiją. Jestem w stanie poświęcić wszystko, aby twój tata mnie polubił. Lecz kotek, słuchaj, ja nie jestem czysty. Mam na koncie parę napadów, kradzieży, porwań. Lecz to robiłem dla mafii. W końcu, kiedy im się sprzeciwiłem zaczęli nasyłać na mnie policję. Moje życie to ciągła ucieczka. Przepraszam, że cię w to wciągam. - Spojrzał mi prosto w oczy.
- Hazza proszę, patrz na drogę. Ja sama tego chciałam. Mój tata jest potężniejszy niż myślisz. On wszystko zrobi, aby mnie odzyskać. Nie znasz go do końca. Harry, on cię szuka żeby cię zabić. On już nie chce cię wpakować do więzienia. Dla niego więzienie to za mało. - Powiedziałam kładąc mu rękę na udzie.
- kocham cię... - Odpowiedział. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam numer mojego taty. Odebrałam niepewnie.
- tak tato? - Spytałam słodkim głosem.
- daj mi tego skurwysyna do telefonu. - Powiedział a ja wykonałam jego rozkaz.
- słucham pana.. - Powiedział ironicznie Harry.
- Nie żyjesz. Już ja o to zadbam. Jeżeli nie oddasz mi córki do końca tego dnia możesz się z nią pożegnać.
- to nie mam nic do stracenia. Kocham pańską córkę. Nic tego nie zmieni. - Odparł Hazza. Wyrwałam Harremu telefon.
- Tato, to ja chciałam uciec.. Mam w dupie twoje słowa. Nie obchodzi mnie już nic. Nie znajdziesz mnie i nawet nie szukaj, bo nigdy nie wrócę. Jeżeli zabijesz Harrego ja się zabije. Rozumiesz.. Dowiedzenia tato.-Otworzyłam okno i chciałam wyrzucić telefon.
- nie.. - Krzyknął
- trzeba się go pozbyć. - Odpowiedziałam w panice.
- nie w taki sposób. Wyjmij baterie, kartę trzeba złamać. Inaczej nas namierzą. - Powiedział. Zrobiłam wszystko, co mi kazał.
- A co z telefonem. - Zapytałam.
- Otwórz okno i żuć mi go pod koła.- Powiedział. Wyrzuciłam telefon i widziałam tylko jak inne samochody go rozjeżdżają.
- a teraz gdzie jedziemy. - Spytałam.
- do Louisa.. - Powiedział Harry zjeżdżając z trasy na krętą uliczkę.
- Przecież mój ojciec go zna. - Odparłam.
- nie do tego Louisa, do innego. On nam zapewni nocleg, wyżywienie i możemy zostać u niego jak najdłużej.

*Oczami Harrego.*

Nie wiedziałem czy dobrze robię wciągając [T.I] w to wszystko. Mogła ona mieć lepsze życie. Ja już nie mam życia. Muszę się ukrywać, ale nie ona. Podjechałem pod przyczepę Louisa. Zaparkowałem samochód przed przyczepą.
- koniec wycieczki. Pocałujesz Hazze? - Zapytałem. Za moją prośbą dostałem soczystego buziaka.
- A teraz, co? - Zapytała.
- Teraz to wysiądź, muszę jechać pozbyć się samochodu. Twój ojciec już go zna. - Powiedziałem i odpaliłem silnik.
- Jadę z tobą. - Nalegała. Nie mogłem się jej oprzeć. Wsiadła do samochodu.
-, Ale wiesz, że później pieszo musimy wracać. - Powiedziałem odjeżdżając.
- i to mi chodzi. - Powiedziałam. Jechałem polnymi drogami aż w końcu dojechałem do zboczu góry.
- Teraz wysiadamy. - Powiedziałem i szybko wysiadłem, aby zdążyć otworzyć [T.I] drzwi. Polałem samochód benzyną, popchnąłem go lekko w stronę zboczu góry, wrzuciłem zapalniczkę do środka samochodu gdzie był on polany benzyną i ze-pchałem. Widać było tylko jak samochód stacza się z góry. Na końcu wybuchł.
- koniec atrakcji. - Powiedziałem przytulając dziewczynę od tyłu.
- i co teraz.? - Zapytała.
- teraz wracamy do Louisa, on nam da kasę, samochód, przyczepę, w której będziemy spać. Przepraszam, że będziesz musiała spać w przyczepie. - Pocałowałem jej czoło.
- Nic nie szkodzi. A Louis ci to wszyto da.? - Zapytała.
- Tak. Jest mi winien bardzo dużą przysługę. - Powiedziałem.
-, Jaką?.
- na pewno chcesz wiedzieć.? - Złapałem jej rękę i prowadziłem polnymi drogami do Louisa.
- uratowałem go. Pomogłem mu uciec z paki, zmyliłem FBI i policję, wyczyściłem mu konto, nie ma on żadnych przestępstw. A pieniądze ma, z napadu na bank.
- a sobie, czemu nie wyczyściłeś konta. Moglibyśmy teraz być razem. - Powiedziała wtulając się we mnie.
- przecież jesteśmy. A sobie nie mogę. Próbowałem, lecz nie mogę. Dostałem się tylko na konto Louisa, nie moje. Moje jej strzeżone. Mnie już nic nie uratuje. - Powiedziałem gładząc ją po włosach.

*Oczami [T.I]

Trzymając się z Harrym za ręce szłam wtulona w niego. Cieszyłam się z życia. Wcale nie przeszkadzało mi to, że muszę mieszkać w przyczepie lub, że on jest przestępcą. Nic się nie liczy tylko nasza miłość. Gdy doszliśmy do przyczepy Louisa, Harry wszedł po woli ciągnąc mnie za sobą.
- Siema stary. - Harry przywitał się z wysokim brunetem.
- cześć. - Powiedziałam krótko.
- Oj, Harry, Harry. Coś ty narobił znowu, wiesz, że cię już szukają. Mówią o tobie i jak mniemam o tej pięknej pannie. Wszędzie.
- Eeee. Tam. Damy rade. Nie jest tak źle. - Powiedział spokojnie Harry.
- boję się o ciebie. Lepiej uważaj na siebie i oczywiście na twoją śliczna dziewczynę. Pamietaj jest, twoim dłużnikiem. - Powiedział wyciągając z kieszeni papierosy.
- A właśnie w sprawie tego. Słuchaj potrzebuje trochę kasy, samochód i jakąś przyczepę. - Powiedział Harry a ja w między czasie oglądałam wnętrze samochodu. Zauważyłam zdjęcie Louisa z jakaś dziewczyna.
- hej, Louis, co to za dziewczyna. - Zapytałam.
- Aaaaa.. To Sophie. - Zamilkł i schował twarz w dłonie.
- powiedziałam coś nie tak? - Zapytałam Hazzy.
- później ci powiem. Dzięki stary za pomoc. Trzymaj się. - Wyszliśmy z przyczepy i ruszyliśmy w drogę.
- powiesz mi, o co chodzi z Sophie. ? - Zapytałam
- Sophie to była dziewczyna Louisa. - Odpowiedział.
- To, czemu już nie jest, nie układało im się czy coś? - Zapytałam.
- nie, nie w tym rzecz. On się kochali. Tylko raz Louis został złapany przez mafie, strzelali do niego, lecz Sophie zastawiła go swoim ciałem. Dostała parę razy w brzuch i klatkę piersiową. Stracił on Sophie jak i za równo Jamesa. Sophie była w ciąży. Jednak podczas strzelaniny dostała w brzuch. Nie dało jej się uratować. W ostatnim momencie ja przyjechałem zgrałem go przed mafią. Chciał już zostać zabity, lecz nie pozwoliłem mu na to. Chcieliśmy kiedyś pokonać mafię, lecz jest nas za mało. - Powiedział a ja wtuliłam się w niego.
- nie rób nic więcej. Mogą cię zabić. A ja się ze stratą ciebie nie pogodzę. Sophie była bardzo dzielna.
- i głupia. - Wtrącił.
- jak to?
- mogła żyć. Poświeciłam życie dla Louisa.
- Ja też bym tak zrobiła. Kocham cię Harry. - Powiedziałam.
- Ja ciebie też kocham. Nie przestanę. - Pocałował mnie w usta. Czułam się wspaniale. Nic nie mogło tego zepsuć. Doszliśmy pod jakiś dom. Harry wszedł po garażu i wjechał z niego nowym Bentleyem. Wydusiłam z siebie tylko "Wow”. Wsiadłam do samochodu i spojrzałam na Hazze. On się tylko uśmiechnął. Dojechaliśmy do wzgórza. Piękny krajobraz. Pomiędzy drzewami malutki domek.
- to tutaj zaczniemy nowe życie. Tu jest wszystko. - Powiedział Harry. Gdy dojechaliśmy do domku wysiadłam z pojazdu i szybko pobiegłam do chłopaka.
- Dziękuje, dziękuję, dziękuję. - Wycałowałam go.
- Gotowa na nowe życie u mojego boku? - Zapytał, gdy stanęliśmy przed
 Drzwiami.
- Oczywiście.

************

 Może być? Starałam się..
Pisałam go od 6 do 9 rano. 
Przepraszam za błędy. 
Wczoraj nie dałam rady go napisać, szybko usnęłam.
Imagin podobny do teledysku Biebra dla
: @DomaDirectioner
Znowu nie mogę na TT jej znaleźć.
Może jutro pojawi się następny z Harrym ( to zależy od zamówień, z kim Imagin jest)
Długo również myślałam nad skasowaniem bloga.
Jeszcze nie wiem, co zrobić.
A teraz życzę wam miłego śniadania, sprzątania albo po prostu miłego dnia:)
Frugo Maniaczka.

11 komentarzy:

  1. o boże. cudowny imagin! w dodatku na bazie teledysku do ALAYLM <3 omfg *_* nie usuwaj bloga, nie pozwalam! kocham cię i odezwij się do mnie.


    - nika

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki zajebisty *____________________________________*
    prosse nie usuwaj bloga :>

    OdpowiedzUsuń
  3. KIEDY NASTĘPNY ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli dam rade napisać to dziś, a jeżeli nie to jutro :)

      Usuń
    2. strasznie przepraszam.. ale u mnie teraz krucho z czasem...

      Usuń
  4. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO ale ty masz talent ! pisz pisz pisz !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty ! dzięki dzięki właśnie o to mi chodziło! kocham cię!!!1 :*** Przepraszam że tak póżno czytam i komentuje ale nie miałam czasu ;/

    ________
    @DomaDirectioner

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy będzie następna część ?? :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następnej częsci pisać nie będę bo to nie partowiec... ale następny imagin pojawi się wkrótce :)

      Usuń