17 sierpnia 2012

Niall ;>


Zostałaś zaproszona na romantyczną kolacje. Od zawsze chciałaś z nim iść na randkę. Marzyłaś o tym odkąd go poznałaś. Radość nie dawała ci spokoju. Miałaś w sobie tyle energii że skakałaś jak głupia po pokoju, szykując się na ten magiczny wieczór. Szybko założyłaś sukienkę, chwyciłaś w rękę torebkę i zeszłaś na dół.
-         ktoś tu się chyba zakochał. – powiedziała twoja mama.
-         Przestań, na pewno nic z tego nie wyjdzie. A po za tym to tylko jedną kolacja. – powiedziałaś z lekkim grymasem na twarzy.
-         Ale skąd wiesz. Mogą być jeszcze inne. – puściła ci oczko. Założyłaś swoje ulubione buty, otworzyłaś drzwi.
-         Pa mamo ! – krzyknęłaś.
-         Pa kotku, powodzenia. – pomachałaś jej.
Szłaś radośnie, chodnikiem. Po raz pierwszy chłopak zaprosił cię na kolacje. Żyłaś w przekonaniu że to się nigdy nie wydarzy. Spokojnie zmierzałaś do celu. Podśpiewując sobie cicho, nawet się nie obracając stanęłaś obok restauracji. Nialla jeszcze nie było. Usiadłaś na ławce, podziwiając London Eye. Z 10 minutowym spóźnieniem zjawił się Niall, z wielkim bukietem na przeprosiny. Wręczył ci kwiaty i dał ci ciepły uścisk. Otworzył ci drzwi, odsunął krzesło, usiadłaś. Zamówiliście kolacje i czekając na swoją porcje ,zaczął.
-         Pięknie wyglądasz. – uśmiechnął się.
-         Dziękuje. – odpowiedziałaś biorąc łyk wody, wcześniej przyniesionej przez kelnerkę.
-         Słuchaj, wiem że długo się znamy. Bradze=o długo, ale po prostu bałem się cię zaprosić na tą kolację. Myślałem że mnie nie lubisz w taki sposób jaki ja ciebie. – zrobiłaś wielkie oczy. Marzyłaś by usłyszeć te słowa z jego ust.
-         Mylisz się. Bardzo cie lubię. Aż chyba za bardzo. – zachichotać.
-         Ahhh, dziękuje. Teraz już nie będzie tak krępująco. – Niall zauważył panią niosącą wasze dania. Radoście podskoczył na krześle.
Kelnerka podała wam wasze zamówienia. Niall chciał wziąć serwetkę, lecz zaczepiło się o twój talerz, siła pociągnął cały stojak. Twój talerz z twoją kolacją, wylądował na twoim dekolcie. Niall zrobił wielkie oczy. Zaczęłaś się śmiać w niebo głosy. Nie mogłaś opanować śmiechu, Kelnerka już leciała w twoją stronę ze chusteczkami. Niall szybko wstał z krzesła. Podszedł do ciebie.
-         Przepraszam, [T.I] ! Ja nie chciałem. – mówił Niall.
-         Ale Niall, nie przepraszaj. Wiem że nie chciałeś. To przecież jest zabawne. Nic się nie stało. Jestem tylko troszeczkę brudna. – ponownie zaczęłaś się śmiać. Po woli ściągałaś zawartość twojego talerza z dekoltu.
-         Ja ci odkupię sukienkę. – powiedział Niall, wycierając cie chusteczką.
-         Jeżeli to zrobisz już nigdy się z tobą nie spotkam. Niall sukienkę da się wyprać. Nic się z nią nie stało. – ponownie zaczęłaś się śmiać. Niall cicho westchnął i parsknął śmiechem. Usiadł na krześle. Przesunął swoje danie w twoją stronę. Podsunął ci je pod nos i powiedział.
-         Jedz, smacznego.
-         Niall, ja tym śmiechem się najadłam. Zjedz sobie. A potem może w nagrodę za moje danie które skosztował mój dekolt zabierzesz mnie na spacer. – powiedziałaś radośnie odsuwając talerz.
-         Jasne. Jak sobie życzysz księżniczko.- puścił ci oczko. Patrzyłaś na Nialla jak pałaszuje swoje spaghetti. Po skończonym daniu, blondyn zapłacił za wszystko.
Wyszliście na zewnątrz, był już późny wieczór, zimny wiatr potargał twoje wcześniej ułożone włosy. Zrobiło ci się zimno, Niall nie zwlekając okrył ci ramiona swoją granatową marynarką. Zaczęłaś iść. Przystanęłaś na chwile, spojrzałaś za siebie. Można było wywnioskować że farbowany blondyn szepcze coś pod nosem. Nagle, przełamał się, podszedł do ciebie i złączył was w pocałunku. Czułaś jego smak, który od dawna chciałaś znać. Jego ręce powędrowały na twoją talię. Nie chętnie się od niego oderwałaś.
-         Myślałam ze już nigdy się tego nie doczekam. – wyszeptałaś mu do ucha.
-         Przepraszam, ale bałem się.
-         Czego ? – zapytałam z lekkim grymasem na twarzy.
Odrzucenia. Bardzo mi na tobie zależy. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.- spojrzał ci głęboko w oczy, widziałaś w jego oczach szczęście. Radosne iskierki tańczyły w jego oczach. Splotłaś jego palce ze swoimi i odeszłaś ze swoim wiecznym szczęściem.

***

Chciałam szybko dodać ponieważ idę oglądać Harrego Pottera. 
Przepraszam za koniec.
Dziękuje że czytacie moje imaginy i komentujecie.
Bardzo was kocham <3 
To do następnego :) 
Pozdrawiam Frugo Maniaczka. 

4 komentarze:

  1. Jejuuniu ! czułam jakby to była prawda ! świetne !! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję za imagin dla mnie <3 Jest wspaniały!! Warto było czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, mało się lodem nie udusiłam, którego jadłam. :) Chciałabym taką historię w swoim życiu ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. wow . jakie cuudowne <3.
    piękne ♥ brakuje mi słów <3.

    zapraszam do mnie : http://fallinloveinimagine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń