Siedział sam, na swoim ulubionym miejscu pod płaczącą wierzbą. Starał się
powstrzymać łzy, które i tak po chwili popłynęły mu po policzku. Nie wiedząc,
co ma zrobić udał się na miejsce twojego wiecznego spoczynku. Usiadł przed
twoim grobem i wyciągnął z torby twoją ulubioną książkę, którą nie zdążyłaś
przeczytać. Wziął głęboki oddech i przemówił:- [T.I], jesteś tu? Daj mi jakiś
znak, znak, że już mnie słuchasz i mogę zaczynać następny rozdział. – Nie
kończąc dobrze zdania poczuł na twarzy ciepły i wolny wiatr, zaczerpnął go i
zaczął czytać rozdział książki.
- [T,I] Uwaga to już ostania strona książki, słuchaj uważnie.
Jego słowa padały z jego ust jak melodia. Unosiły się na wietrze.
Skończył książkę, położył ją na twoim grobie i rzekł.: - Piękna książką
nieprawdaż. Chciałbym teraz cię przytulić. Lecz nie mogę. Dlaczego musiałaś
mnie opuścić, nie zostawiając za sobą nic, nic, co by mogło mi ciebie przypominać?
Już nigdy nie będę taki szczęśliwy jak z tobą. Moja miłość do ciebie nadal
istnieje. Chciałbym porozmawiać z tobą. Jestem w stanie poświęcić życie by
poczuć ciepło bijące od twojego serca. Serce, które kocham. Nie raz mam ochotę
do ciebie dołączyć, i żyć z tobą na zawsze. Miałem to zrobić dziś. Bez ciebie
jestem nikim. Proszę pozwól mi dołączyć do ciebie.- Wiatr znowu zaczął wiać,
nosząc za sobą słowa : Masz żyć dla
mnie, ja zawsze nad tobą czuwam, opiekuję się tobą. Masz być szczęśliwy znowu…Koch…- wiatr i słowa umilkły.
Nagle Niall poczuł ukłucie w sercu, pojedyncza łza popłynęła mu po policzku z
ostatek sił wyszeptał – Ja ciebie tez kocham, teraz
jestem będziemy szczęśliwi.- Opadł na twój grób, zalewając go krwią z
przebitego serca…
-
Aaaaaaaaaaaaa.-
Krzyknął Niall wyskakując z lóżka jak poparzony. Rozejrzał się po pokoju. Było
można wywnioskować, że czegoś szuka. Nagle spojrzał na ciebie. Upadł na kolana
i schował twarz w dłoniach, było słychać jak szlocha. Wstałaś po woli z łóżka,
podeszłaś do niego, klęknęłaś i spytałaś.
- Niall, kochanie,
wszystko w porządku?- Zapytałaś odkrywając jego twarz. Na sam widok jego łez
rozpłakałaś się. Przytuliliście się. Trwało to około 10 minut, gdy oderwaliście
się od siebie on przemówił.
- Śniło mi się,
że ciebie już z nie było na tym świecie, a ja zabiłeś się żeby do ciebie
dołączyć.-Powiedział.
- Niall, i płaczesz,
dlatego że zabiłeś się we śnie...- Zapytałaś.
- Nie, płaczę,
bo gdybym cię stracił nie miał bym odwagi, aby przyjść na twój grób i patrzeć
jak leżysz tam sama. Ja bym się nawet nie zastanawiał czy do ciebie dołączyć,
zrobiłbym to bez żadnych przeszkód.
- Niall- Krzyknęłaś!
- Powiedz mi, że jak mnie zabraknie, nie zostawisz swojej rodziny.
-, Ale ja nie
mam rodziny.- Odpowiedział zdziwiony Niall. Położyłaś mu rękę na swoim brzuchu.
- Teraz już
masz. Chciałam ci to dziś powiedzieć. Sama się wczoraj dowiedziałam. Niall, zostaniesz
Tatusiem.- Powiedziałaś uśmiechając się.
- Co? Ale że ja
tatą?
- Proszę cię
Niall, tylko mnie nie opu...-Przerwał ci krzyk twojego kochanego.
- CHŁOPAKI, BEDĘ
TATĄ, SŁYSZYCIE.... BEDĘ MIAŁ MAŁEGO HORANKA LUB HORANKĘ. AAAAAA, CHŁOPAKI.- Cieszyłaś
się, że Niall was akceptował.
- a już myślałam,
że mam się pakować i wynosić się z twojego życia.- Powiedziałaś.
- Jeszcze raz
tak powiesz, a zobaczysz. Chciałabyś mi odebrać 2 najcenniejsze rzeczy w moim
życiu. Ciebie i naszą małą pociechę?- Horan zafundował WAM uścisk.
***
No i patrz... Mamy:)
Dla @DomaDirectiner
Sorki, że tak do
dupy skończyłam, ale kompletnie nie wiedziałam jak go skończyć.
Ale jest, proszę
bardzo. Myślę, że ci się spodobał:)
Haha dzięki ;* Super był! I cały czas zaskoczenie heh xd Dzięki ;)
OdpowiedzUsuń@DomaDirectioner.
świetny imagin. Ładnie proszę, więcej z Niallem jeśli możesz :) xxx @kardida
OdpowiedzUsuńomg... weź nie strasz...
OdpowiedzUsuńElisabeth