02 maja 2013

Niall :)

- Niall, pośpiesz się, bo się spóźnimy. - pośpieszałam chłopaka, który biegał po pokoju jak opętany pakując gorączkowo rzeczy do torby.
- Już, już. - odpowiedział i rzucił mi torbę pod nogi. Uniósł ręce do góry i dodał. - Jaki czas ?
- Nie wygłupiaj się. Chodź, bo się spóźnimy na ten pociąg ! Trzeba jeszcze jechać po Liama i Danielle. - chwyciłam go za rękę i pociągnęłam. Niall uśmiechnął się i jednym ruchem ręki zmierzwił mi włosy.
- Wiesz jak ja tego nie nienawidzę. - odparłam. Chwyciłam torbę i zeszłam razem z Niallem na dół. Ubraliśmy i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta. Westchnęłam głęboko.
- Coś nie tak ? - zapytał odpalając silnik.
- Nie, po prostu się cieszę. - odparłam spokojnie.
Byłam właśnie przepełniona szczęście że wyrwę się z codziennego życia. Wiedziałam że tych wakacji nie zapomnę nigdy. Czułam że wszytko pójdzie jak po mojej myśli. Wszystko było zaplanowane, opłacone, wynajęte. Nic nie mogło mi umknąć. Chciałam dziś Niallowi wyznać prawdę. Gdy tylko dotrzemy na miejsce powiem mu wszystko. Możliwe iż będziemy mile zaskoczony lub wystraszony wiadomością. Ale jestem dobrej myśli.
Wyjrzałam przez okno samochodu. Nagle uderzyła mnie fala wspomnień. Gdy przejeżdżaliśmy koło fontanny ogarnął mnie spokój, zachwyt, duma i szczęście. To właśnie przy tej fontannie moje życie odwróciło się do góry nogami. W dobrym sensie. Pewnego pogodnego dnia, gdy czekałam na Nialla przy tym zjawiskowym miejscu, dobiegł mnie anielski śpiew wydobywający się w ust chłopaka z którym zamierzam dzielić całe moje życie. W tym właśnie miejscu, Niall publicznie wyznał mi miłość i oświadczył mi się.
Uśmiech mimowolnie pojawił się na mojej twarzy. Odwróciłam głowę w stronę Nialla i spojrzałam w jego profil. Był tak zajęty powadzeniem samochodu że nie zauważył mnie spoglądającą na niego co jakiś czas. Nie przeszkadzając mu ponownie wyjrzałam przez okno. Ujrzałam piękny duży ogród a przy nim rzekę płynącą spokojnie jakby nigdy nie miała prądów. To właśnie do tej rzeki wpadłam a on, mój rycerz, mój ratownik, mój wojownik, wskoczył by mnie uratować. Opatulił w ciepłą bluzę i zawiózł do domu. Opiekował się mną gdy byłam chora. Mimo mojego okropnego wyglądu zasmarkanej dziewczynki, nadal mnie całował, przytulał, spędzał ze mną czas. Był dla mnie wszystkim czego mogłam w życiu zapragnąć.
- Co Cię tak fascynuje w mojej twarzy ? - wyrwał mnie z myślenia gdy przyglądała się jego profilowi.
- Po prostu jesteś piękny. - szepnęłam cicho przyglądając się gdy jego policzki przybierają różową barwę. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wydobyłam z kieszonki torebki telefon i wybrałam numer Danielle. Po dwóch sygnałach odebrała.
- Karolina ! - krzyknęła kobieta po drugiej stronie słuchawki.
- Spokojnie Danielle, co się stało ? - zapytałam pocierając ucho które przed chwilą ucierpiało.
- Jezu, już wychodzimy. Liam się ociąga. Szuka kremu do opalania.- próbowała złapać oddech.
- Spokojnie. Macie jeszcze chwilę czasu. My ja jakieś 10 minut podjedziemy. - powiedziałam ponownie spoglądając na Nialla. Jego spokój na twarzy zaimponował mi. Jak on to robi aby być tak skupionym na jednej rzeczy aby wszystko poszło idealnie. Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na jego wcześniejsze miejsce. 10 minutowa droga zeszła nam zaskakująco szybko. Liam spakował walizki i wsiedli do pojazdu. Wyruszyliśmy z piskiem opon.
- Na pewno wszystko macie ? - zapytałam odwracając się na moment.
- Tak. Nie. Nie wiem. - rzucił szybko Liam.
- Krem do opalania mam. - uśmiechnęłam się.
Liam przyłożył rękę do piersi i wypowiedział bezgłośne dziękuje. Kiwnęłam lekko głową i wróciłam do poprzedniej pozycji.

***

Gdy tylko postawiłam nogę na miękkiej trawie, ciepły kojący wszystkie nerwy wiatr potargał zabawnie moje włosy. Uśmiech wtargnął mi na twarz gdy poczułam ciepłą dłoń ściskającą moją.
- To może tak spacerek po okolicy ? - zapytał Niall przygryzając płatek mego ucha.
- A walizki ? - wskazałam palcem.
- Nie martw się o walizki. Liam je dla nas wniesie, później rozpakujemy. - wyszeptał cicho i spojrzał głęboko w moje oczy. Jego niebieskie tęczówki były jak Ocean, piękne, nie raz spokojne, ciche i delikatne innym razem burzowe, niebezpieczne i gwałtowne. Gdy patrzyłam na niego czułam opanowanie, nic nie mogło stanąć między nami. Jego oczy wyrażały miłość, opiekę, zadbanie i ciepło. Gdy poczułam jego dłoń na mojej gołej skórze, lekko podskoczyłam na wskutek jego dotyku. Odgarnął niesforne kosmyki z mojej twarzy i złożył delikatny całus na moich ustach. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i wtuliłam się w jego tors. Wciągnęłam do płuc woń jego perfum i cieszyłam się chwilą. Niechętnie odsunęłam się od jego klatki piersiowej i uśmiechnęłam się.
- To co, idziemy mała ? - zapytał nieco niskim głosem.
Skinęłam głową i wzięłam go za rękę ciągnąc za sobą. To był ten moment, ta chwila a by wyjawić mu całą prawdę. Chwilę jeszcze myślałam jak mu to powiedzieć ale w końcu, nabrałam dużo powietrza i do płuc i pozwoliłam aby słowa same ze mnie wypłynęły.
- Niall, kochasz mnie ? - zapytałam cicho.
- Oczywiście że cię kocham. Wątpisz w to że pytasz ? - uniósł jedną brew do góry.
- Nie, nie skądże. Ale muszę ci coś powiedzieć. - zacisnęłam powieki i ścisnęłam jego dłoń. - Kilka dni temu, robiłam test ciążowy... - umilkłam na chwilę. - Wyszedł pozytywny. - spuściłam głowę w dół. Nie chciałam spojrzeć mu w oczy. Poczułam jak jego ręka unosi mój podbródek. Uśmiechnęłam się lekko, klnąc w duchu że właśnie teraz zaszłam w ciąże.
- Kocham cię . - nachylił się i ucałował mój policzek.
- Nie jesteś zły ? - zapytałam cicho.
- Czemu miałbym być zły, skoro dałaś mi coś o czym marzyłem ! - odparł radośnie. Popatrzył mi w oczy i zniżył się na wysokość mojego brzucha.
- Wiem, że jesteś jeszcze małym nasionkiem ale już cię kocham. - uniósł lekko skrawek materiału i ucałował moją skórę. Zaśmiałam się cicho. Podniósł się i przygarnął mnie do swojej klatki piersiowej. Zamknęłam oczy ponownie i uśmiechnęłam się dziękując w głębi duszy że wszystko pójdzie po mojej myśli.

***


Szału nie ma, staniki nie latają.
Na serio.
Ten imagin nie jest tym na co mnie stać, ale staram się was zadowolić.
Możliwe że jutro wstawię nowego.
Ale musicie coś dla mnie zrobić.
Skomentujcie czy wam się podoba.
Bo ja już sama czuję i wiem że coraz bardziej tracę swoich czytelników.
A ten imagin jest dla Karoliny ;)
Myślę że ci się spodoba.
Dziękuje za przeczytanie i zostawcie coś po sobie :)

Zoe ;)

3 komentarze:

  1. jest świetny !

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że mi się podoba :) dziękuję ślicznie, imagin jest piękny <3 \\ @OfficCaroline

    OdpowiedzUsuń