- Boisz się mnie ? -
zapytał niskim głosem chwytając moją dłoń i zbliżając się po
woli do mojego ciała.
- Nie - odparłam cicho
zatapiając się w błękicie jego oczu.
- A powinnaś. - wyszeptał
cicho do mojego ucha i przycisnął mnie do ściany.
Jego arogancki uśmiech
stopniowo wzrastał gdy zauważył mój róż na
policzkach. Próbowałam schować miejsce robiące się coraz
gorętsze gęstymi włosami strzepując je do przodu. Moje plany
poszły na marne. Jego ciepłe dłonie wędrowały po moim ciele aż
dotarły do policzków. Chwycił moją twarz w swoje ręce i
potarł lekko kciukami moje czerwone policzki. Odgarnął ciemne
kosmyki włosów z tyłu mojej głowy i złożył delikatny
pocałunek na moich lekko rozchylonych ustach. Wtedy pragnienie go
sięgało zenitu. Chciałam go mieć tylko i wyłącznie dla siebie.
Moje myśli były wokół niego Nic nie mogło mnie wyrwać z
tego transu na jego punkcie. Wtopiłam się w jego pełne, różowe
usta przyciskając jego głowę do swojej. Zaśmiał się gardłowo
kiedy poczuł jak ciągnę pojedyncze włoski na jego głowie.
- Hej, hej, mała. Może
starczy. - powiedział między pocałunkami.
Pokręciłam przecząco
głową uśmiechając się szeroko. Nie przerywałam gorących
pocałunków. Chciałam mu dać tyle i potrafiłam na daną
chwilę. Czyli siebie. Mogłam mu się oddać w pełni zaufaniu że
nic mi się złego nie stanie. Odsunął mnie nieco od siebie i
uśmiechnął się. Wpatrywałam się w jego pełne zaufania i
miłości oczy. Odczekałam kilka chwil aż moje pożądanie się
obniży i można będzie ze mną normalnie porozmawiać. Wtuliłam
się w zagłębie między jego szczęką a ramieniem i zaciągnęłam
się wonią perfum. Pachniał tak uwodzicielsko a zarazem bezpiecznie
że nie mogłam się od niego oderwać. Stał w lekko rozstawionymi
nogami kołysząc nas i nucąc cicho jakąś melodie. Zamknęłam
oczy i rozluźniłam się w jego silnym uścisku.
Nagły dźwięk tłuczonego
szkła wyrwał mnie z jego uścisku. Zadrżałam gdy spojrzał na
mnie wymownie. Wiedziałam że szkło które przed chwilą
zostało sforsowane znajdowało się w jego kuchni. Niall puścił
moją dłoń i spojrzał na podłogę. Gdy podniosłam lekko jego
podbródek jego oczy błysnęły wściekłością i gniewem.
Jego potężne mięśnie się napięły a on wyprostował się i
sięgnął do półki stojącej obok jego łóżka.
Otworzył szufladkę i ostrożnie wyjął z niej pistolet. Zamarłam
w miejscu i wpatrywałam się w czarną broń w jego ręku. Trzymał
ją pewnie w lewej dłoni. Zapewne kilka razy oddał z niej strzały.
Otworzył magazynek i pokręcił głową. Ponownie sięgnął do
szufladki i wyciągnął z niej nowo naboje. Włożył do magazynku i
zamknął go. Usłyszałam dźwięk nabijającego się pistoletu
gotowemu oddać strzał. Niall chwycił mój policzek.
- Pod żadnym pozorem, nie
wolno ci się zbliżać do okien ani do drzwi. Schowaj się pod
łóżkiem. Wrócę po ciebie - jego ton stał się
surowszy gdy usłyszałam jak ktoś wzywa go z dołu jego mieszkania.
- Co kolwiek usłyszysz nie wychodź stąd. A teraz pod łóżko.
- popchnął mnie w stronę wielkiego łoża. Wypełniłam jego
rozkaz chwytając poduszkę leżącą na skraju i przyciągnęłam do
piersi. Pokazał abym zatkała uszy. Gdy to zrobiłam zniknął mi z
pola widzenia. Widziałam jak ciągnie za klamkę upewniając się że
drzwi zostały zamknięte.
Serce zaczęło mi bić
mocniej gdy odetkała sobie uszy. Słyszałam jego kroki na dół.
Wyczołgałam się w pod łóżka i cichutko podeszłam do
drzwi przystawiając do nich ucho.
- Co ty chcesz ? -
usłyszałam głośny krzyk Nialla.
- Pomszczenia mojego
kolegi ! - syknął w odpowiedzi nieznajomy. - Rozwalę cię
skurwysynie ! - usłyszałam ponownie jego obrzydliwy głos.
Zatkałam sobie usta ręką
aby nie wydać z siebie przeraźliwego krzyku zbudzonego ze strachu.
Dzieliłam swoje życie z mordercą ! Niall zbił człowieka. Gdy ta
wiadomość do mnie dotarła wstałam szybko na nogi i szybkim ruchem
otworzyłam wszystkie szufladki znajdujące się w pokoju w celu
znalezienia zapasowego klucza. Usłyszałam strzał z pistoletu a
później okrzyk bólu. Nie odróżniłam okrzyków.
Sądząc po nich było ich kilku niż Niall i nieznajomy. Starłam
się szybko odszukać klucz. Usłyszałam jak ktoś biegnie po
schodach. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Chwyciłam się
jednej z szafek aby nie upaść.
- Ona tu jest ! Wyłaź
Nikola ! - usłyszałam krzyk własnego imienia. W pośpiechu
rzuciłam się ponownie pod łózko i wtuliłam w poduszkę.
Starłam się stłumić strach we wnętrzu siebie. Było to dość
trudne. Pierwszy raz doświadczałam takiej sytuacji. Nie wiedziałam
co zrobić. Czy mam wyjść aby Niallowi się nic nie stało czy
zostać w ukryciu tak jak mi kazał. Postanowiłam mu pomóc.
Wyczołgałam się ponownie spod łózka i wstałam na równe
nogi. Chwiejnym krokiem podeszłam do szufladek i zaczęłam szukać
klucza. Głośne tupanie oderwały moją uwagę od szukania.
- Jej tu nie ma. -
powiedział chłopak. Wiedziałam że to Niall. Wróciłam do
szukania i osiągnęłam sukces. Wyciągnęłam klucz i szybko
podeszłam do drzwi. Włożyłam klucz do zamka i przekręciłam.
Drzwi się uchyliły. Wyjrzałam za framugę. Skupiłam wzrok na
Niallu, trzymającego broń wycelowaną w swojego przeciwnika.
Wyskoki brunet stał przed nim z również wyciągniętym
pistoletem.
- Nie ! - krzyknęłam ze
strachu. Chłopak odwrócił się i uśmiechnął gniewnie.
- Witaj Nikola. - zaśmiał
się w tryumfie.
- Już nie żyjesz. -
powiedział Niall i nacisnął spust pistoletu.
Szybko schowałam się do
pokoju. Tuż przed drzwiami brunet padł martwy uderzając głowa o
posadzkę. Weszłam na łóżko i podciągnęłam nogi do
siebie kołysząc się w przód i w tył żałując że wyszłam
z tego pokoju. Mój wzrok nie opuszczał martwego ciała
chłopaka. Zauważyłam stopę obok jego twarzy. Podniosłam wzrok na
Nialla. Stał w progu drzwi, oddychając głęboko. Krew sączyła
się z pod jego koszulki. Wiedziałam że nie czuje bólu który
zadali mu przeciwnicy. Nie kieruje nim nic ani nikt. Jego silny i
niezależny. Jedyne jego uczucia w tym momencie to był gniew i
furia. Nie miałam pojęcia czy na siebie samego czy na mnie.
Podszedł do łózka. Odłożył broń do szufladki i spojrzał
na mnie. Nadal miał oczy przepełnione wściekłością. Spojrzałam
swoim wystraszonym wzrokiem na niego. Chwyciłam materiał swojej
koszulki i przeciągnął go nad głowę. Odnalazłam wzrokiem jego
zranione miejsce. Wielka szkarłatna szrama ciągnęła się od jego
prawego ramienia do końca jego lewych żeber.
- Jezus - pisnęłam i
zeskoczyłam z łózka podchodząc do niego.
- Niall, słyszysz mnie ?
- zapytałam niepewnie podchodząc do niego. - Niall to ja. Nikola.
Jesteś ze mną. Zaopiekuje się tobą. - wyciągałem rękę i
dotknęłam jego ciepłego policzka. Na mój dotyk wciągnął
do płuc powietrze i wypuścił zamykając oczy. Otworzył je i
odnalazł mój wzrok. Jego ciepłe niebieskie oczy znowu były
pełen miłości i zaufania. Otworzył lekko usta a czerwona ciecz
pociekła z nich niczym delikatny strumyk. Chwyciłam jego dłoń i
wciągnęłam do łazienki upewniając się ze krew z jego ust spływa
na podłogę którą łatwo umyć. Spojrzał na mnie
uśmiechając się delikatnie kiedy krew wypłynęła do końca z
jego ust. Otworzył szybko apteczkę obok lustra. Chwyciłam
chusteczki i delikatnym ruchem zaczęłam wycierać krew z jego
torsu. Chwycił moje dłonie.
- Nic mi nie jest.
Wszystko w porządku. - powiedział spokojnie.
- Nie, nie jest. Jesteś
poważnie ranny. - krzyknęłam panikując.
- Jeżeli tobie nic nie
jest to i mnie też - wyciągnął chusteczkę z moich dłoni i sam
przejechał po otwartej ranie. Spojrzałam na jego twarz. Grymas bólu
było idealnie widać.
- Niall, trzeba zadzwonić
po karetkę. - zatrzymałam jego rękę. Spojrzał na mnie. Sięgnął
ręką do szufladki i wyciągnął z nich dwie tabletki.
- Co to ? - zapytałam
niepewnie.
- Weź to, to tabletki
uspakajające. - zapełnił mnie.
Wzięłam od niego
tabletki, włożyłam do ust i popiłam. Chwycił mnie mocno za
ramię.
- Dobranoc skarbię,
zobaczymy się za jakiś czas - rzekł.
Spojrzałam na niego a
potem na jego szramę. Poczułam jak tracę grunt pod nogami a
powieki stawały się coraz cięższe. Zamknęłam je i odpłynęłam
do krainy snu.
***
Przepraszam !
Przepraszam
że nie wstawiłam go tak jak obiecałam.
Laptop mi się
zepsuł gdy pisałam tego imagina.
( tak, ten
imagin to podtyp " Dark " ( o ile mi się udał ))
Wybaczcie za
błędy itp.
Jest dość
późno, aktualnie jest 2.24 w nocy :)
( też jutro
muszę iść do szkoły)
Jeżeli ten
imagin nie będzie miał sensu, dajcie mi znać a napiszę nowy.
Ten imagin
jest z dedykacją dla Nikoli.
Mam nadzieje
że ci się spodoba :)
Nie obiecuje
kiedy będzie następny bo trudno mi określić czas, ale pojawi się
niebawem.
A i jeszcze
jedno...
Napiszcie
jakiś komentarz i powiedzcie mi czy było warto to czytać ?
Dziękuje za
wszystko !
Kocham was <3
Pozdrawiam,
Zoe :)
WOW to jest cudowne :-* jezu kocham Cię za to :-) czekam na następna część Hehe awww *_*
OdpowiedzUsuńObawiam się że następnej części nie będzie, bo to nie partowiec :) Ale kto wie, może zacznę pracę na właśnie takim blogiem :)
OdpowiedzUsuńCudne :*
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za opowiadaniami o chłopakach typu Dark ale dzisiaj naszła mnie taka dziwna ochota na przeczytanie kilku i musze przyznać, że imagin świetny :)
OdpowiedzUsuńhttp://all-our-life.blogspot.com/